3 fryzury, które zrobisz w 5 minut
– Wcale o mnie nie dbasz! – oznajmiłam swojemu mężowi.
– Nie rozumiem – odpowiedział zdziwiony.
– Cały czas robimy to samo! Chciałabym, żebyś kiedyś mnie porwał… Zaskoczył… W odpowiedzi przewrócił oczami, westchnął i poszedł zaparzyć sobie herbatę.
No, jak on mógł odwrócić się ode mnie, kiedy miałam zamiar powiedzieć mu coś tak ważnego? Jeśli tak chce rozmawiać, w porządku – nie będzie dzisiaj kolacji, uśmiechów, wspólnego oglądania filmów… Nie, nie, nie… W końcu zranił moje uczucia… Najlepiej będzie, jak pójdę spać i trzasnę drzwiami, tak żeby usłyszał w drugim pokoju.
Tak to już jest, kiedy zakładasz rodzinę, masz dzieci – to one są na pierwszym miejscu – spontaniczny wypad na kolację i do kina to prawdziwe logistyczne wyzwanie. Rozumiem, jest ciężko, ale według mnie nie ma rzeczy niemożliwych. Jaka to filozofia, zaskoczyć swoją żonę? Czy ja proszę o wiele?
Miesiąc później
Dzieci akurat od dwóch tygodni siedziały w domu, ponieważ były chore. A jak chore, to wiadomo – im wyższa temperatura ciała, tym więcej energii. Cały czas zastanawiam się, jak to możliwe, że moje dzieci mają 38,5°C, a potrafią zrobić w domu prawdziwe tornado. I w tym całym rozgardiaszu – ja. Rozciągnięty dres, brak makijażu. Można się przestraszyć własnego odbicia w lustrze… Godzina 15. Dzwoni mąż.
– Jak się czują dzieci?
Co ja mam mu powiedzieć? Żarty sobie robi?
– Tak samo jak wczoraj i przedwczoraj.
– Szykuj się, wychodzimy na obiad za 20 minut. Zrób się na bóstwo.
– Ale jak to?
Pobiegłam szybko do łazienki. Przejrzałam się w lustrze… Cóż, wyglądałam jak potwór… Boszeeee… No, tak się nie pokażę nawet rodzonej matce…
– Kochanie, nie jestem gotowa. Muszę umyć głowę, ubrać się… A dzieci? Kto zajmie się dziećmi?
– Przyjdzie niania. Nie mogę rozmawiać, masz 20 minut, żeby się przygotować. Wierzę w ciebie, pokaż, jak ty to robisz?
O nie, to był cios poniżej pasa. Ja mu pokażę… No dobrze… Uspokój się. Grunt to nie panikować.
Krok 1.
Przeglądam ciuchy w szafie i wybieram strój, który:
a) jest czysty,
b) nie wymaga prasowania,
c) sprawia,żewyglądamszczupło.
Krok 2.
Zająć dzieci.
Zabezpieczam teren, żeby nie zrobiły sobie krzywdy… Usuwam z ich pola widzenia wszystko, co mogłoby nadmiernie rozbudzić ich kreatywność.
a) Włączam bajkę albo tablet. Uwaga, trzeba wybrać kreskówkę, która obydwu odpowiada!
b) Zapewniam jedzenie i picie.
Krok 3.
Makijaż.
Tynk na twarz, szybka kreska. No, i usta. Czerwona szminka odwracająca uwagę od zmęczonych oczu ;).
Krok 4.
Włosy
Uciekam do łazienki i myję głowę. Zanim ułożę jakąkolwiek fryzurę, muszę umyć i wysuszyć włosy. Są z natury kręcone i suche, więc staram się nie przesadzać z ilością kosmetyków, aby dodatkowo ich nie obciążać oraz dbam o jakość suszenia włosów.
Ważny jest dobór suszarki, a także sposób oraz czas suszenia. Nie mam go zbyt dużo, więc wybrałam suszarkę, której używa większość fryzjerów – Valera Swiss Silent Jet 7500 Ionic Rotocord. I wcale się nie dziwie, że właśnie jej używają, bo suszarka generuje miliony ujemnych jonów, które pozwalają zachować włosom odpowiednie nawilżenie i sprawiają, że są gładkie i łatwiejsze do rozczesywania. Przy moim intensywnym życiu to duża oszczędność czasu. A i bardzo fajne przy dzieciach… Technologia Smart Airflow pozwala osiągać zadowalającą moc, przy zminimalizowanym poziomie hałasu. Do tego 6 ustawień prędkości nadmuchu i temperatur oraz przycisk uruchamiający zimne powietrze.
Zazwyczaj używam chłodnego powietrza, żeby włosy zbytnio się nie puszyły. Kiedy z kolei chcę osiągnąć ładny skręt i podnieść włosy u nasady (i jednocześnie nie przypominać pudla) to:
1. Suszę włosy u nasady tradycyjną końcówką. W moim przypadku nie tak tradycyjną, bo Valera ma nakładkę z technologią „Touch Me”, która się nie nagrzewa i bez obaw o poparzenie mogę jej dotykać w trakcie suszenia i dowolnie nią obracać w każdym kierunku.
2. Następnieresztęwłosówsuszędyfuzorem,żeby ładnie skręcić i podnieść włosy przy nasadzie.
Pozostało mi 10 minut do wyjścia… Hmm, całkiem dobry wynik. 😉
Krok 5.
Fryzura…
I tu go zaskoczę. Zrobię sobie fryzurę, która pozwoli mi poczuć się jak na pierwszej randce.
Będę tajemniczą nieznajomą. Tylko na którą się zdecydować…?
Fryzura nr 1
Prosta fryzura, odpowiednia dla prostych i kręconych włosów. Rozpuszczam włosy i zbieram kilka kosmyków na czubku głowy, a następnie robię warkocz.
Fryzura nr 2
Czyli Rita Ora. Wystarczy zebrać włosy i zrobić kitkę. Z kitki wyciągam kilka kosmyków i przekładam do przodu.
Fryzura nr 3
Elegancko i skromnie ? Tak, to jest to!
Wybieram fryzurę nr 3.
Teraz tylko muszę się przebrać i voilá, jestem gotowa! 😀
ugotowani.tv
25 października 2016 @ 11:50
Super film <3
TwojeDIY Kasia
24 października 2016 @ 17:23
Kurcze, ale fajnie sobie zrobiłaś grzywkę. Normalnie zaraz inna Elwira. Chyba chcę taką suszarkę do moich krótkich włosów. 🙂
Zbyszek
23 października 2016 @ 13:29
Facet to jednak ma proste życie 😛 a ile oszczędza w nim czasu 😀
Simplife.pl | Natalia Knopek
23 października 2016 @ 02:28
3. będę próbowała na sobie – zobaczymy, co wyjdzie 😉
u Marudy i Leniucha
21 października 2016 @ 20:59
Masz piękne włosy! A możesz zdradzić sposób na ich rozczesywanie po umyciu? Też mam kręcone włosy i gdyby nie ich czesanie, to może nawet bym je polubiła 🙂
Ania Kalemba
21 października 2016 @ 10:40
3! Genialna! Zresztą TOBIE w tych uroczych loczkach we wszystkich jest ładnie!
Jak ona to robi
21 października 2016 @ 21:34
WIesz ile bym dała, żeby mieć proste włosy 🙂