Generacja Z. Czy Twoje dziecko musi mieć tablet?
Dzieciństwo w czasach wypełnionych technologią, możliwościami, z wszechobecnym Internetem nieco mnie przeraża. Serio. O ile sama interesuję się nowymi technologiami i możliwościami jakie mogą nam dać, nadal uważam, że, jak we wszystkim, trzeba tu zachować rozsądek. Podobnie jak z jedzeniem, piciem czy nawet sportem, trzeba pamiętać o umiarze, nie dać się zmanipulować cyberprzestrzeni i przytłoczyć nadmiarem informacji, które napływają do nas z każdej strony.
Lubię wyszukiwać ciekawe aplikacje i gry dla dzieci, które pomagają, uzupełniają zabawę, a nie są jedynym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Nadal twierdzę, że najlepszą formą rozrywki są zabawa z rodzicami, książki i niezastąpiony, bezpośredni kontakt z innymi.
Wydawać się może, że ja CYBER-MATKA nie mam problemu z dawkowaniem dziecku bajek czy gier. I tu Cię zaskoczę 🙂 Moja głowa nie do końca nadąża za współczesnym światem. Nie dlatego, że zdarza mi się wracać wspomnieniami do swojego dzieciństwa i porównywać je do dzisiejszych czasów. Mojej młodości w końcu nie wypełniała technologia, cool i trendy było wtedy bieganie po podwórku z kluczem na szyi, zabawa w podchody i picie oranżady obok sklepu. Bez nadmiernej kontroli bez ograniczeń… Jednak to, co znam z dzieciństwa jest obce dla naszych dzieci i byłoby niedorzeczne, gdybym cały czas żyła wspomnieniami i powtarzała jak mantrę, że „kiedyś było inaczej”.
Czy tego chcemy czy nie, technologie istnieją i będą nas otaczać z każdej strony. A my, jako rodzice, powinniśmy choć trochę zaciekawić się „internetowym życiem” chociażby po to, by wiedzieć, co robi nasze dziecko -jakie gry je interesują i gdzie „serfuje” (chyba już się tak nie mówi).
Wyłączenie Internetu, wyciągnięcie wtyczki i zakaz gier to nie są dobre sposoby na kontrolowanie kontaktów dziecka z nowymi technologiami *grożę palcem* Nic Ci to nie da! Szkoły i przedszkola dawno nas przechytrzyły ;)!
Oświata korzysta z interaktywnych tablic i tabletów. W szkołach zaczyna się uczyć języków programowania, których znajomość będzie w przyszłości obowiązkowa, tak jak znajomość języków obcych. Piszę o tym dlatego, bo sama nie chcę popadać ze skrajności w skrajność. Chcę podążać za swoim dzieckiem, pozwalać mu eksplorować i pobudzać jego ciekawość. Ale…
Odsyłam Was do przeczytania artykułu Natalii Hatalskiej, a szczególnie oglądnijcie wywiad przeprowadzany przez Natalię z dziećmi.
Angelika Berdzik
15 lutego 2015 @ 00:50
Mój niespełna dwulatek ma niebezpieczne ciągoty do tych sprzętów i niestety działa w naszym życiu zasada, że jak dam mu palec to pożre całą rękę, dlatego ostatnio ja wprowadziłam zasadę „ZERO TABLETA”. Zwłaszcza, że Don F. na wszystkie zwierzątka woła „kotko” (poza psami), ale „tablet” już w jego słowniku jest. (jak źle to o mnie świadczy? xD o ja zła matka…).
Joanna G.
11 lutego 2015 @ 17:12
Filmik jest ok, podoba mi się. Składania do refleksji nad tym jak bardzo moje własne dzieci są związane z nowymi technologiami. My nie uciekamy od nich i mamy w domu tylko laptop i tablet czyli to co potrzebne nam do pracy , z których moje córki mogą korzystać dla swoich rozrywek takich jak bajki czy aplikacje dla dzieci. Jednak dla nich to przede wszystkim nasze narzędzia pracy! Również jestem zdania, że nie unikniemy życia bez nowych technologii, szczególnie w wielkim mieście gdzie placówki oświaty również wprowadzają interaktywne tablice czy dzienniki. Ale czy małym dzieciom jak 3,5 letni, 5 letni i 7 letni chłopcy z filmiku potrzebne są pokoje do gier, wielkie ekrany i gry, w których zabijamy ludzi. Czy psychika dziecka jest na tyle silna by gdzieś wchłaniać te nadmierne bodźce, które podczas takiej gry są dostarczane? Nie sądzę.
Więc i ja trochę to wszystko demonizuje, trzeba zachować umiar!
Jak ona to robi
13 lutego 2015 @ 11:26
To samo dotyczy bajek. Wielu rodziców nie zwraca uwagi na to co oglądają dzieci. Niektóre bajki są nieadekwatne do wrażliwości i wieku dziecka.
Wydaje mi się, że dla niektórych osób danie dziecku tablet lub włączenie bajki bez limitu czasowego jest sposobem na spędzenie czasu z dzieckiem.Co jest oczywiście absurdalnym podejściem. Jednak wiem i widzę, że niektórzy rodzice nie potrafią się bawić i spędzać czas ze swoimi dziećmi. I tu jest problem ;/
Jak we wszystkim trzeba zachować umiar.
Dessideria
22 marca 2015 @ 20:21
Dokładnie. Takie dawanie dziecku laptopa bez umiaru czy sadzanie przed telewizorem bez kontroli to nic innego jak ułatwianie sobie życia. Dzięki temu rodzice mają więcej czasu dla siebie. Ale czy spędzanie czasu ze swoim dzieckiem nie powinno być dla rodzica priorytetem i przyjemnością? A może właśnie! tak jak napisałaś może wynika to też z tego, że rodzice nie potrafią bawić się ze swoimi dziećmi…
Jak ona to robi
24 marca 2015 @ 10:34
Była kampania społeczna – „Cala Polska czyta dzieciom” to być może trzeba zrobić kampanie „Rodzice bawią się z dziećmi” ?