Skip to content

12 komentarzy

  1. Cienka
    14 listopada 2016 @ 18:20

    Najbardziej smutne jest to, że największe szpile wbijają sobie nawzajem kobiety czyi te które teoretycznie powinny rozumieć się najlepiej. Ja nigdy nie komentuje decyzji życiowych innych.

    Reply

  2. Niedoskonała Mama
    10 listopada 2016 @ 19:52

    Rozbawiła mnie sytuacja, w której musiałam wyjść na cały dzień i jechać autobusem, pospiesznie kupić gotowy obiad po całym dniu i spotykałam sąsiadów, którzy pytali, czy zmieniłam pracę (wiedzą, że pracuję w domu), a zatroskana ekspedientka ubolewała, że moje dzieciaki tyle w placówkach, skoro po 17 kupuję obiad, a potem po nie jadę. I myślę sobie, że tak jak teraz nikomu nie dogadzam, tak gdybym wybrała inne rozwiązanie, też na każdym kroku ktoś by oceniał i wzbudzał moje poczucie winy. Nie ma rozwiązania, w którym ktoś klepie po plecach, więc może nie warto na to czekać.

    Reply

  3. Ania Kalemba
    10 listopada 2016 @ 10:06

    No mnie też okropnie denerwuje, takie podejście. Dzieci nie mam ale też często pracuję zdalnie z domu a nikt tego nie traktuje poważnie. Chociaż coraz więcej ludzi działa w ten sposób więc mam nadzieję, że stereotypy się zmienią 🙂

    Reply

    • S.
      16 listopada 2016 @ 16:22

      Praca zdalna to coś pięknego. Nie trzeba tracić czasu i pieniędzy na dojazd.

      Reply

  4. czytam, kiedy mogę
    10 listopada 2016 @ 09:05

    Świetny tekst
    Kazda rodzina znajduje swój patent na szczęście i ten dla
    Nich jest najlepszy Nie podoba mi sie to ocenianie i szufladkowanie To jest schizofreniczne – jesteś w domu – źle, bi to bez ambicji Pracujesz – zaniedbujesz dziecko i dom i chłopa Wszystko to trzeba olać i robić tj nam sie udaje i cieszyć sie każdym dniem i małymi radościami
    Pozdrawiam ?

    Reply

    • Elwira
      14 listopada 2016 @ 10:20

      Dziękuję. Wiem, że świata nie zmienię, ale wiem, że nie można żyć dla innych a trzeba żyć dla siebie 🙂

      Reply

  5. Pantofel w podróży
    10 listopada 2016 @ 08:20

    Te stereotypy są straszne…

    Reply

    • Elwira
      14 listopada 2016 @ 10:20

      Niestety, lubimy się topić w stereotypach, a media dodatkowo nas tym karmią

      Reply

  6. Olga Pietraszewska
    9 listopada 2016 @ 22:18

    Ja bym wspomniała jeszcze o tych, które siedzą w domu z dziećmi i poza tym, że piorą, sprzątają, gotują i pół dnia spędzając na placu zabaw (czyli nic nie robią), jednocześnie w tym domu pracują. A gdy o tym wspomniają, widzą tylko pobłażliwe uśmiechy, bo przecież praca to jest w hucie, a nie w domu, prawda? 🙂

    Reply

    • Elwira
      14 listopada 2016 @ 10:23

      Niestety tak jest, że praca jaką my wkładamy w wychowanie dzieci, dom jest niedoceniona. Dlatego zawsze ja odpowiadam, że mi taki stan pasuje czuje się szczęśliwa, mam bloga, rozwijam się i mam czas dla dzieci.:)

      Reply

    • S.
      16 listopada 2016 @ 15:51

      No bo jak nie odbijasz karty w zakładzie o 6 rano i nie wypruwasz sobie żył to przecież nie pracujesz 😀

      Reply

  7. Renia Hanolajnen | Ronja
    9 listopada 2016 @ 21:53

    Zaliczyłam obydwa stany: wróciłam do pracy, kiedy starszy syn miał pół roku, przy czym początkowo pół na pół pracowałam w biurze i zdalnie. Teraz nie mam już takiej możliwości, więc ostro myślę co dalej, po macierzyńskim. W przypadku córki nie mogę liczyć na żłobek, babcię czy nianię, tylko na siebie 😉
    Poznałam obydwie „strony barykady” i szanuję decyzje kobiet. Zmieniamy się my, nasza sytuacja życiowa, nasze priorytety, nie ma tu „jedynego słusznego” rozwiązania.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *