Jak pakować się na weekend? + stylizacja z Mediolanem w tle
Spakować tylko siebie na długi weekend jedynie w walizkę podręczną? Na samą myśl czuję wielką rozpacz, jak ja to wszystko zmieszczę, a później zastanawiam się: „Boże, jak ja mam siebie zapakować? A gdzie małe skarpetki? Nie ma zbędnych rzeczy, zabawek, dodatkowych kremów na delikatną skórę dzieci? Nie ma książeczek, misiaczków?”. Tak, spakowanie siebie samej w jedną walizkę to problem. Zwłaszcza jeśli od 7 lat pakuje się 4-osobową rodzinę 😉 Nie ma zbędnych kosmetyków, wszystko jest potrzebne. Nie ma ciuchów ani stu tysięcy par butów. Trzeba spiąć pośladki!
- Mała walizka nie oznacza, że trzeba ją zapakować po brzegi. Wypchany bagaż szybciej się niszczy, gniotą się w nim ciuchy i jest ciężki.
- Biorę zawsze te rzeczy, których regularnie używam i które są wygodne. Dodatkowe leki czy kosmetyki na pewno się nie przydadzą, skoro dotychczas nie były potrzebne.
- Wychodzę z założenia, że jeżeli czegoś mi zabraknie, kupię to na miejscu. To nie komuna, a w Europie jest pełno sklepów, w których można znaleźć najpotrzebniejsze rzeczy. Ceny też zbytnio nie odbiegają od tych polskich. Zresztą jeśli nagle zabraknie szczoteczki do zębów, to będę w stanie zapłacić nawet 10 euro – wiem już coś o tym. 😉
- Prawda jest taka, że im więcej podróżuję, pakowanie walizki za każdym razem staje się zdecydowanie łatwiejsze. Jako „słoik” przeżyłam trochę pakowań w swoim życiu, bo jako studentka jeździłam z Wrocławia do rodzinnego domu. Ale wiesz, kiedy tak naprawdę nauczyłam się pakować? Kiedy musiałam spakować dzieci i siebie do bagażu podręcznego. To było wyzwanie! Zwłaszcza jeśli podróżuje się z niemowlakiem… (O tym, jak sprytnie pakuję siebie i dzieci, pojawi się na pewno post i pewnie krótki film).
Baza ubrań
Najważniejsze to skupić się na kilku bazowych rzeczach i stworzyć małą capsule wardrobe. Ja rozkładam ciuchy na podłodze i przygotowuję z nich różne stylizacje. W moim przypadku bazą są: buty, jeansy, ramoneska, trencz, okulary, koszula i dwa T-shirty. Wtedy myślę zestawami. Najlepiej będzie, jeśli do spodni i sukienki będą pasować wszystkie buty, sweter czy bluzka. Wybieram też ubrania, które mogą pełnić wiele funkcji, np. szal ochroni mnie zarówno przed słońcem czy wiatrem, jak i przed klimatyzacją.
Plecak, torebka
Przeważnie biorę ze sobą dwie torebki. Jedną małą, a drugą większą – do samolotu. Wszystko zależy od tego, dokąd wyjeżdżam na wakacje – do miasta czy w ciepłe kraje. Duża torba jest funkcyjna, bo jest torbą plażową. Mała torebka natomiast jest poręczna, bo skoro jadę z mężczyzną, który może nosić plecak, to po co mi wielka torba? Tylko nadwyrężę sobie ramię 😉 Najważniejsze, żeby do małej torebki zmieścił się portfel, telefon, kabel do ładowarki, powerbank, pomadka, okulary, puder, ewentualnie mała woda. Dlatego w takich sytuacjach lubię podróżować z dziećmi – wtedy wózek służy mi za przenośną walizkę. 😉
Kolorystyka
Nie wiem, może mam na tym punkcie bzika, ale wybieram takie ciuchy, które będą ładnie komponować się z architekturą danego miejsca. Dlaczego? Po pierwsze, świetnie wychodzą na zdjęciach, a po drugie, nie muszę nosić makijażu – moja twarz będzie wyglądać świeżo i promieniście nawet po kilku godzinach zwiedzania. Taki prosty trik, ale naprawdę pomaga. Dobór kolorystyki to również uwzględnienie koloru danego kraju. W Grecji będzie to błękit i biel (zawsze pięknie wyglądają), a w Hiszpanii – czerwień i żółty. Oczywiście nie wszyscy muszą tak postępować, bo np. nie każdy odcień czerwieni jest odpowiedni dla każdej cery.
Buty
Są najbardziej nieporęczną częścią bagażu. Jeżeli mam buty, które choć zajmują dużo miejsca, ale są megawygodne, to jestem w stanie poświęcić jakąś rzecz w imię moich ulubionych bucików. Przeważnie biorę jedne klasyczne na obcasie (do sukienek) i drugie sportowe. Najcięższe (np. botki) przeważnie mam na sobie podczas lotu samolotem, tak żeby w bagażu mieć więcej miejsca. Do spakowanych butów wkładam skarpetki i bieliznę – dzięki temu wykorzystuję każde miejsce w walizce.
Wybraliśmy się do Mediolanu w marcu – miało być upalnie, a było 13°C. Zresztą wiedziałam, że o tej porze roku potrzebne są ciuchy modne i wygodne, z których będę mogła tworzyć kilka zestawów ciuchów z trzech bazowych rzeczy.
Kosmetyki
Zabieram ze sobą próbki kremów, które dostaję. Wszystko pakuję do małych pojemników, które można kupić w Rossmannie lub Tigerze. Wybieram krem, który jest wielofunkcyjny, np. BB lub CC. Podkład BB jest jednocześnie filtrem na twarz i podkładem. Pastę do zębów wkładam do pojemnika na krople (do kupienia w aptece), podkład można schować do pojemnika na soczewki, a perfumy do małych atomizerów. Zamiast taszczyć ze sobą półlitrowe butelki, wszystko mieszczę w małej kosmetyczce. Przed podróżą wystarczy je uzupełnić i jestem gotowa; nie muszę pakować wszystkiego od zera. Tu trzeba mądrze wybrać, bo na kosmetykach da się zaoszczędzić dużo miejsca.
Nie ma jednej metody pakowania. Każdy ma swoje priorytety, ale najważniejsze, żeby dostosować bagaż do swojego stylu życia oraz do sposobu, w jaki lubi się podróżować, a ubiór – do planu wycieczki. Dla mnie liczy się wygoda i minimalizm. Tak jak w życiu preferuję sportową elegancję, a na wyjeździe tym bardziej pilnuję tego, żeby czuć się komfortowo.
Buty Reebok/Torebka / Okulary
Czego nie warto zabierać?
- Przyborów toaletowych
- Jedzenia (musztardę, ketchup i ulubiony pasztet zostaw w domu ;))
- Prostownicy do włosów
- Przewodników turystycznych (znajdziesz je w aplikacjach, wystarczy, że wpiszesz w Google np. apps Spain guide)
Ania Kalemba
26 kwietnia 2017 @ 17:35
Genialne! 🙂 Bardzo chętnie bym odwiedziła Mediolan! 🙂 Świetne rady! :))