Skip to content

9 komentarzy

  1. Olomanolo.pl
    10 kwietnia 2016 @ 17:41

    Pięknie napisane. Ja tez musiałam zwolnić, bo pośpiech, który mi towarzyszył na co dzień niszczył mnie od środka. Na szczęście jest już wiosna, a to oznacza mniej netu i więcej aktywności na zewnatrz:)

    Reply

  2. Świnka
    7 kwietnia 2016 @ 21:15

    Jakie świetne, 'uśmiechnięte’ zdjęcia! Przyjemnie się ogląda!

    Reply

  3. weronika | mavelo
    7 kwietnia 2016 @ 09:35

    Świetny ten nowy (stary :)) kolor włosów! Bardzo Ci w nim ładnie 🙂 A te Twoje małe chłopaki bardzo podobne do Ciebie! :)))

    Reply

    • Jak ona to robi
      7 kwietnia 2016 @ 11:36

      Dziękuję.

      Chłopcy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Adaś ma dużo ze mnie, ale kokieteryjny uśmiech ma po tacie. 😉 Najważniejsze, żeby byli podobni do siebie 😀

      Reply

  4. Blowerka
    7 kwietnia 2016 @ 09:12

    Kocham ❤

    Reply

  5. Jan Machyński
    7 kwietnia 2016 @ 08:50

    Radek na ostatnim zdjęciu! <3 😀 Tak serio – gratuluję Ci, że tak wyluzowałaś i przestałaś się stresować pierdołami 😉

    Reply

  6. Ania Legenza
    7 kwietnia 2016 @ 08:11

    😀 Dziwne rzeczy są całkiem normalne! Serio!

    Ja mam wrażenie, że potrzebuję takiego odłączenia o jakim piszesz przynajmniej raz w miesiącu. I już w ten weekend się całkiem udało, a noc z niedzieli na poniedziałek była taka, że jestem bardziej zmęczona niż przed weekendem. Pogodziłam się z takim obrotem sprawy, choć bywa, że te niedokończone zadania i ciągłe odkładanie ich na później bardzo mnie demotywują. Ale wtedy mam ochotę jeszcze bardziej skupić się na rodzinie i rzucić wszystko inne 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      7 kwietnia 2016 @ 12:02

      Mam podobnie.
      Staram się, żeby weekendy były tylko dla nas, a telefon służył tylko do dzwonienia. Jeszcze jakiś czas temu, na weekend kasowałam aplikację Facebook i powiem Ci, że nie rozpraszałam się na bzdetach 🙂

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *