Skip to content

5 komentarzy

  1. Szesnasta Pestka Gratymena
    9 grudnia 2016 @ 18:29

    Zgadzam się, też unikam rozwiązywania takich dziecięcych problemów – myślę, że to ważne, żeby same się tego uczyły.

    Reply

  2. Hafija
    9 grudnia 2016 @ 11:04

    Alicja z Mataja to moja dobra koleżanka jest i tak smutno ze walczymy o linkowanie do blogów na portalach egazetach jak nas cytują a tutaj jakoś linka nie dałaś 🙁

    Reply

    • Jak ona to robi
      9 grudnia 2016 @ 11:10

      Zwykłe przeoczenie (pisanie w nocy). 🙁
      Masz rację blogerzy muszą się trzymać razem. Poprawione.

      Reply

  3. Gosia
    18 listopada 2016 @ 04:02

    U nas ( corka prawie 5lat i prawie 3 letnie blizniaczki) walka o zabawki zmiejszyla sie do minimum kiedy zostawilam im te sprawe samym soba, chetnie proponowalam rozwiazanie jesli o to poprosily ale staralam sie nie wtracac. Zazwyczaj tez proponowalam tej corce ktora akurat chciala pobawic sie zabawka innej zeby sprobowala wymienic sie na cos ze swojej kolekcji i zeby spokojnie wytlumaczyla siostrze ze bardzo chce sie czyms pobawic a potem jej odda zamiast krzyczec i wyrywac. Tlumacztlam ze jak cos komos wyrywamy to ten zawsze bedzie o to walczyl bo to jest naturalny odruch. A przede wszystkim uznalam ze to jest nomralny etap rozowju dzieci i przestalam sie zamartwiac. Po jakims tygodniu bylo znacznie lepiej a po miesiacu walki zdarzaja sie rzadko a negocjacje codziennie 🙂 Ale nie zgadzam sie ze nauka dzielenia sie nie jest wazna. Pozniej gdy dziecko zaczyna odczuwac potrzebe posiadania przyjaciol moze mu byc strasznie trudno pogodzic sie z tym ze jednak trzeba sie czasem podzielic.

    Reply

  4. Ania Kalemba
    17 listopada 2016 @ 20:02

    Celne porównanie z tym 18latkiem ;)))) taka prawda! 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *