Wakacyjna pierwsza pomoc czyli co każdy rodzic powinien wiedzieć i potrafić
Bycie mamą to jedno pasmo niespodzianek. Jeśli nie ząbkowanie, to stłuczone kolano – i tak już będzie do końca naszego matczynego życia. Ale co jak co, wczesny okres dzieciństwa jest szczególnie kolizyjny 🙂 Chociaż gdyby tak popatrzeć szerzej, to dorosłych też to dopada 😉
No , ale nie nałożę dzieciom folii bąbelkowej i nie ochronię ich przed wszystkimi złymi rzeczami, ale to, co mogę zrobić, to zapobiegać i uśmierzać ból. Swoją drogą, kiedyś byłam bardzo przewrażliwiona w kwestii bezpieczeństwa swoich dzieci, dopóki co drugi dzień nie zaczęły przychodzić do mnie z obrażeniami jak na wojnie, zaczęłam ten stan akceptować 😉
Praktyczny wakacyjny poradnik pierwszej pomocy.
Kleszcz
Najbardziej się boję gnoja. Okazuje się, że unikanie wychodzenia do lasu tak naprawdę nic nie daje, bo teraz te cholerstwa można znaleźć – uwaga – w parku czy na osiedlowej trawie. Dramat. Nie uchronimy się w 100% od kleszczy, więc nawet jeżeli nas ugryzie, to, broń Boże, nie smaruj kleszcza masłem czy innym tłuszczem. To mit, który krąży od mojego dzieciństwa, ale słyszę, że nadal jest popularny. Matko kochana, nie, jeszcze raz nie! Kleszcz posmarowany tłuszczem dusi się i szybciej wytrąca swoje toksyny.
Co trzeba zrobić?
- Wyciągnijcie kleszcza zdezynfekowaną pęsetą – to dla wprawionych osób; ja nie miałabym odwagi.
- Kupcie w aptece zestaw do usuwania kleszczy – jest bardziej precyzyjny niż pęseta.
- Usuńcie kleszcza jak najszybciej – im krócej kleszcz ssie krew, tym mniej patogenów wprowadza do skóry.
Jak chronić?
Jeśli wybieracie się do lasu, ubierajcie dzieci w jasne kolory i wysokie buty. Unikajcie wszystkich kolorów ziemi, takich jak brąz, zieleń, czarny, popiel. Wbrew pozorom kleszcze nie spadają z drzew, tylko są na krzakach oraz w trawie. Dobra ochrona utrudnia dotarcie do skóry.
Jest wiele środków przeciwko kleszczom, nie potrafię Wam polecić jednego konkretnego. Ogólnie mam z nimi problem, bo to jest sama chemia i nawet te dla dzieci nie są bezpieczne. My używamy breloka odstraszającego, naturalnych mikstur itd.
Jeżeli już dojdzie do ukąszenia, to wyciągnijcie kleszcza i przebadajcie go w celu stwierdzenia boreliozy. Pamiętajcie, że kleszcz musi być dostarczony do sanepidu w ciągu 3 godzin. Jeżeli się nie uda – przebadajcie krew. Dzięki temu będziecie mieć pewność, że nic Wam nie grozi.
Skaleczenie
Na kolanach moich dzieci przydałoby się podpisać każdą ranę i siniak: „Upadek z drzewa, 2.07.2017”. U nas na całe szczęście jeszcze nie jest aż tak źle z urazami, ale wiem, że niektóre dzieci przychodzą z podwórka do domu, jakby wyszły z kolczastych krzaków.
Co robić?
- Umyjcie ranę wodą i szarym mydłem (jeśli rana jest bardzo zabrudzona). Nie używajcie wody utlenionej, spirytusu czy jodyny – jest bardzo bolesne i co gorsza może uszkodzić tkanki skóry. Ja stosuję Octenisept, który ma szeroką gamę zastosowań, ale oprócz tego jego użycie jest bezbolesne i dobrze dezynfekuje ranę.
- Nałóżcie plaster lub bandaż i pocałujcie w „bubu”.
- Możecie posmarować stłuczone miejsce maścią z arniką lub podać dziecku homeopatyczny preparat z arniki. To zapobiegnie rozwijaniu się krwiaka i sprawi, że siniak szybciej zniknie.
- Na rynku pojawiły się plastry z antybakteryjnym srebrem, które przyspieszają gojenie, oraz żel przyspieszający gojenie i likwidujący blizny Contractubex. Tego pierwszego używam i naprawdę przyspiesza gojenie ran.
Na blizny:
Cepan czy Contractubex.
Pierwsza pomoc -infekcja ucha
Od razu muszę napisać, że zapalenie ucha nie jest spowodowane brakiem czapeczki. Tę kwestię przedyskutowałam z wieloma laryngologami i każdy powiedział to samo: zapalenie ucha nie jest spowodowane brakiem czapki na głowie.
Infekcje ucha powstają ze stanu zapalnego, który występuje w organizmie lub pojawia się z powodu nadmiernego kataru. Narażone są zwłaszcza dzieci, które nie potrafią jeszcze dokładne wydmuchać nosa.
Tzw. ucho pływaka to także zapalenie ucha środkowego i zewnętrznego. Jest to nieprzyjemne zapalenie, bo ból jest rozpierający Po każdej kąpieli – absolutnie każdej – wyczyśćcie dokładnie uszy dziecka patyczkiem i osuszcie je dokładnie. Gdy chodzimy na basen zimą i jesienią, zawsze staramy się od razu po basenie odczekać przynajmniej 30 minut. Po ubraniu się idziemy na ciepłą herbatę i dopiero wtedy wychodzimy z basenu. Naprawdę warto zaplanować tak zajęcia na basenie, żeby mieć jeszcze czas na ochłonięcie.
Klimatyzacja, przeciągi, zmiany temperatur dobijają mnie totalnie. Nie wiem, co to za moda na nadmierne wychładzanie pomieszczeń, ale idąc latem do klimatyzowanych pomieszczeń, można dostać zapalenia zatok. Gdy muszę wybrać się do sklepu, to nakładam kurtkę. Serio, inaczej się nie da.
Bzzz, czyli ukąszenie owada/osy
„Co to takiego ukąszenie. Raz-dwa przejdzie”, usłyszałam od jednego rodzica. Może i przejdzie, ale dla niektórych dzieci takie zwykłe ukąszenie komarem to swędzenie i męka przez kilka dni. Nie wspomnę już o tym, że może się to skończyć wstrząsem anafilaktycznym (utrata świadomości, duszności, nic przyjemnego…). Gdy do tego dojdzie i będziecie widzieć objawy, to nie zastanawiajcie się, tylko dzwońcie po pogotowie, bo dziecko musi jak najszybciej dostać zastrzyk z adrenaliną, która działa jak antidotum.
Swędzenie/pieczenie skóry – co robić?
- Stosujcie produkty naturalne, które odstraszają komary.
- Wybierajcie jasne ubrania. Kolorowe z kwiatami tylko przyciągają owady.
- Są różne gadżety – takie jak skarpetki przeciw w komarom.
Miejsca użądleń, które są szczególnie niebezpieczne:
- język i podniebienie
- policzki,
- krtań, szyja
Pierwsza pomoc:
Należy usunąć żądło. Jeżeli nie potrafisz lub boisz się, że zrobisz wiecej krzywdy niż pożytku, to nie udawaj bohatera tylko leć do specjalisty 😉
Umyj miejsce wodą i mydłem. W miejsce użądlenia, przyłóż zimny okład (polecam zaopatrzyć się w żelowe okłady). W przypadku ukąszenia w język, najlepiej podać zimną kostkę lodu a jak nie masz to wyciągnij zamrażalki to co nadawałoby się do zrobienia okładu i jak najszybciej jedź na pogotowie
„Mamo, daleko jeszcze?”
Dopiero od terapeuty dowiedziałam się, że wymioty oraz złe samopoczucie w trakcie jazdy to wina błędnika. Pocieszające jest to, że u starszych dzieci problem zanika.
Jak to działa?
Podczas podróży błędnik szaleje. Mogę porównać to do poziomicy, a raczej do tej kulki, która pokazuje, czy dana rzecz jest ustawiona prosto. Błędnik to ta kuleczka, która nie może wyrównać poziomu. Wzrok mówi, że się przemieszczamy, a mózg nie rejestruje ruchu. Są preparaty, które łagodzą dolegliwości i są dostępne bez recepty, np. Aviomarin czy opaski z akupresurą. Czasami jest tak, że doraźne środki nie pomagają – wtedy warto udać się do lekarza rodzinnego i terapeuty integracji sensorycznej. Polecam zwłaszcza udać się na SI (integracje sensoryczną), terapeuta dobierze do dziecka zestaw ćwiczeń i powie jak postępować w przypadku choroby lokomocyjnej. Chcę tylko uczulić, że takie działanie jest długotrwałe, ale na pewno warto.
„Domowe” środki:
- herbata z imbirem,
- częste postoje,
- świeże powietrze – w samochodzie warto dbać o nawiew,
- siedzenie w kierunku jazdy.
Udar słoneczny
Długie przebywanie na słońcu grozi udarem. Nie oznacza to, że dzieci mają siedzieć tylko w cieniu lub co gorsza nie wychodzić na dwór. Liczy się rozsądek – jak we wszystkim. Pewnie to wiecie, ale nie należy wychodzić na dwór, kiedy słońce świeci najmocniej, czyli w godz. 11:00–14:00. Ochrona w postaci nakrycia głowy oraz filtra przeciwsłonecznego to must have.
Objawy:
Pocenie się, wymioty, ból brzucha, gorąca skóra, omamy (choć nie zawsze występują). Jeśli zobaczycie któryś z tych objawów, jak najszybciej podajcie dziecku wodę z mikroelementami (może też być woda z odrobiną soli). Dużą ulgę przynosi schładzanie głowy i karku zimnymi (ale nie lodowatymi!) kompresami. Unikajcie również lodu, bo można w ten sposób spowodować szok termiczny.
Złamanie, stłuczenie
U kilkuletnich dzieci najczęściej dochodzi do złamań typu „złamania zielonej gałązki”. Tą wdzięczną nazwą określamy urazy, w których nie dochodzi do pełnego złamania, ale raczej do ukruszenia, wyszczerbienia okostnej (otaczającej kość na zewnątrz).
Objawy złamania są podobne do objawów zwichnięcia (opuchlizna i bardzo silny ból), mają jednak inne umiejscowienie (między stawami). Dziecko rozpaczliwie płacze, nie chodzi, nie porusza kończyną, nie pozwala dotknąć chorego miejsca. Trzeba szybko unieruchomić kończynę i pędzić do lekarza. Zwróćcie uwagę, by ochronić złamaną rękę czy nogę przed wstrząsami. Okłady z liści kapusty ściągają opuchliznę.
A tu krótka inforgrafika, która pokazuje najważniejsze kroki jakie trzeba zrobić podczas udzielenia pierwszej pomocy.
Plakat możesz kupić tu
Oczywiście nikomu nie życzę wypadków, ale uważam, że trzeba widzieć co zrobić w danej sytuacji. Przynajmniej teoretycznie, bo wiadomo, że w trakcie stresu ciężko jest zachować logiczne myślenie 😉
Teraz Wasza kolej. Proszę, napiszcie mi, jakie macie sposoby na wspomniane dolegliwości.:)
anastaza
10 lipca 2017 @ 09:04
Na wszelkie skaleczenia rany bardzo dobry jest Linoseptic. Ten płyn dezynfekujacy jest o niebo lepszy niż woda utleniona, nie zwiera alkoholu. Każdy rodzic powinien zaopatrzyć się w Linoseptic.
Ania Kalemba
5 lipca 2017 @ 20:47
Fajna ta łapka do kleszczy 🙂 Niestety moja zmora…. nie ma to jak być geodetą i chodzić po polach, lasach i łąkach :/ plus niestety uczulenie na osy, pszczoły itp 🙂