Zamienię Ciebie na lepszy model
Mam całkiem fajnego męża. Opiekuje się dziećmi. Pracuje. Odnosi butelki po piwie i wyrzuca śmieci do kosza. Egzemplarz mi się trafił. Ja, to mam szczęście.
Wymieniając te wszystkie zalety mojego małżonka, wiem, że nie zawsze zasługuje na słowa pochwały i że zdarzają się momenty, kiedy nie widzę żadnych walorów mojego partnera, bo doprowadził mnie do szału i z chęcią zamieniłabym go na lepszy model. Wiem, że mój mąż czyta ten tekst, więc, Kochanie, nie martw się, czasami słowa krytyki same wyrywają mi się z ust. PMS, te sprawy… No, sam rozumiesz ;)…
Facet nie zrozumie naszych żalów i ciągłych pretensji, dlatego my ‒ kobiety w takich sytuacjach musimy trzymać się razem. Spotkać się, podzielić naszymi frustracjami, wyrzucić z siebie negatywne emocje. Najlepiej przy kawie z bliską przyjaciółką.
Moja koleżanka ‒ Anka, z którą spotykam się od czasu do czasu na „babskie ploty”, żeby odetchnąć od pracy house-managera i pobyć z osobą, która zrozumie ciemne strony naszego życia ‒ życia matki, żony, kochanki, zaczęła się ostatnio skarżyć na swoje dotychczasowe życie małżeńskie. W siódmą rocznicę ślubu dopadła ją melancholia. Zastanawia się i myśli nad swoim Jankiem ‒ bo tak na imię małżonkowi. Wspomina czasy pierwszych randek, stany euforii, motyle w brzuchu. Pierwsze spacery, kłótnie i lata, które, jak twierdzi, nigdy nie wrócą.
‒ Ale dlaczego nie wrócą? ‒ pytam oburzona.
‒ Eee… Dzieci, dom, praca. Ja nie mam czasu nawet umyć zębów, a co dopiero popatrzeć na swojego męża!
‒ To co ci w nim przeszkadza? ‒ pytam z zaciekawieniem. ‒ Może warto porozmawiać? Nie ma sensu dusić wszystkich frustracji w żołądku. Co jest?
‒ Po 7 latach związku wszytko się zmieniło. Nie mówi mi, że ładnie wyglądam, nie stara się. Mówi, że przyjdzie za chwilę, a przychodzi za godzinę. A ja cały czas czekam na niego z ciepłym obiadem ‒ mówi z żalem.
‒ To po co na niego czekasz? Ma ręce, więc może sobie odgrzać obiad.
‒ Ale on tak później ładnie na mnie patrzy i mówi: „żona, ale ty gotujesz!”.
‒ Ale oprócz gotowania pewnie coś jeszcze docenia.
‒ No tak…
‒ To czego właściwie chcesz?
‒ Faceta idealnego…
Zawsze po takich rozmowach dochodzę do wniosku, że chyba każda z nas marzy o „facecie idealnym”. Facecie, który będzie miał serce jak Lord Stark, urok Ryana Goslinga, klatę Brada Pitta i intelekt Kuby Wojewódzkiego. Aaa i najważniejsze. Jak mogłam o tym zapomnieć! Będzie czytał w naszych myślach. Hmmm, znacie takiego?
Pewnie oglądaliście film Czego pragną kobiety z Melem Gibsonem? Bohater, po niefortunnym upadku w wannie, otrzymuje nadprzyrodzoną moc ‒ zaczyna czytać w myślach kobiet. Marzenie każdego mężczyzny i pragnienie każdej kobiety ‒ w końcu się domyśli! Mężczyzna-marzenie. Nie trzeba go prosić, żeby wyrzucił śmieci, pobawił się z dziećmi żebyś mogła wyjść, a kiedy masz PMS przyniesie Ci soczek i powie jaka jesteś piękna, mądra i WSPANIAŁA. Na pewno jesteś. Ale czy faktycznie taki jest idealny mężczyzna? Interesuje Cię mąż a’la Mel Gibson?
Czy chciałbyś, żeby Twój facet był przewidywalny? Żeby każde Twoje życzenie było spełniane, żeby codziennie utwierdzał Cię w przekonaniu, że jesteś piękna, ładna, mądra? Pewnie na początku byłabyś wniebowzięta, ale po jakimś czasie byłoby tak nudno, jak…
Wbrew pozorom nie lubimy grzecznych facetów, tak samo jak mężczyźni nie lubią uległych kobiet. Lubimy zdobywać, a nieprzewidywalność i uwodzenie się ciągle na nowo to pewnie jedna z recept na długoletnie partnerstwo.
Jak spędzalibyście wieczory? Czy w ogóle podejmowalibyście próby rozmów? A po co, skoro wszytko jest idealnie? O czym dyskutować? Nie ma powodu, żeby się starać i docierać.
Wybieramy mężczyzn prawdziwych, a nie idealnych. Bycie idealnym to droga donikąd. Zanim się obejrzymy, „idealni” staną się naszymi terapeutami, kucharzami i szoferami, a my znajdziemy sobie inny obiekt westchnień, bo w końcu służącego już mamy.
Mamy za dużo oczekiwań. Chcemy przystojnego, bogatego, dobrze zbudowanego mężczyznę i w końcu tak spotykamy się z kimś zupełnie innym. Facet idealny nie istnieje. A nawet gdyby istniał, to nie wytrzymałby naszego ciągłego narzekania! No bo kto by je wytrzymał… 😉
Paulina Hryckiewicz
26 maja 2015 @ 11:23
ideałów nie ma, dlatego trzeba wspólnie pracować nad tym, żeby związek budować 🙂 Poza tym każda z nas ma inny ideał, ja czytając o intelekcie Kuby Wojewódzkiego aż się zaśmiałam ;p
Paulina Urbańczyk
15 maja 2015 @ 19:43
Ideały nie istnieją. Ale to chyba dobrze chociaż dużo się dzieje i nie jest nudno 😉 !
Agnieszka SportyGirl
14 maja 2015 @ 20:08
Masz w 100% rację, nie ma mężczyzn idealnych, i na szczęście z idealnymi nigdy nie chciałam się zadawać. Tak jak i Ty też mam szczęście, i mój mężczyzna wie, że trzeba kobiecie pomóc, i też czasami tak mnie zirytuje, że zapominam o jego wszystkich zaletach, ale tylko na chwilkę. Nie oddam go nikomu ;P
Małgorzata Kaczmarczyk
14 maja 2015 @ 19:09
Ja nie mogę przez całe swoje życie napatrzeć się na moich rodziców: w tym roku 30 lat po ślubie, 37 lat razem, żadne nie było wcześniej z nikim innym. Najlepsze jest to, że wciąż widzę u Nich te błyski w oku. Wiadomo, że bywają gorsze dni, ale jest zdecydowana przewaga tych, w których zachowują się gorzej niż para nastolatków. 🙂
Alexandra
14 maja 2015 @ 13:01
Jest jeden klucz – równowaga. Trochę nudy, trochę spontaniczności, trochę miłych słów i trochę kłotni. Nudzimy się kiedy się do czegoś przyzwyczajamy. 🙂
jedz z apetytem
14 maja 2015 @ 08:44
Świetnie napisane! Idealnych nie ma, to fakt 😉 Nudno by było, masz rację!
Jak ona to robi
14 maja 2015 @ 12:53
Dokładnie 🙂
Olomanolo.pl
14 maja 2015 @ 08:02
Nie ma tych idealnych, nie ma bata, żeby takiego znaleźć. Tak samo, jak nie ma idealnych kobiet. Co zrobić, skoro Bóg tak skonstruował człowieka. Komplikacje, kłótnie itp. to dodatek do każdego związku, bez tego życie byłoby zbyt nudne….
ugotowani.tv
13 maja 2015 @ 22:57
No dobra, to teraz któraś może mi zazdrościć 🙂 Jestem 12 lat po ślubie i nadal jest cudownie, mamy o czym rozmawiać, lubimy spędzać razem czas. Mamy dwójkę dzieci, pracę i na głowie wiele projektów. Ale dom i ludzie, którzy tutaj mieszkają to najcenniejsze dobro, jakie mam…
Jak ona to robi
14 maja 2015 @ 12:52
Ciągła pogoń za pracą, stres powoduje, że nie mamy czasu dla najbliższych. Warto pielęgnować związek, bo to inwestycja która na pewno się opłaci 🙂
Kasia Szreder, HaloMisiu
13 maja 2015 @ 21:28
Posiadanie nie do końca grzecznego faceta jest… zdrowe 🙂 Jeśli mój mąż miałby dostosować się do moich potrzeb, miałby bardzo ciężko, bo jednego dnia coś mi pasuje, a drugiego nie. Uroki bycia kobietą 🙂
Jak ona to robi
14 maja 2015 @ 12:49
„Kobieta zmienną jest” 😉
Uważam, że faceci mają więcej cierpliwości.
Agnieszka
13 maja 2015 @ 20:21
„Nie ma facetów idealnych” – zawsze sobie to powtarzam, kiedy mój doprowadzi mnie do szału. Ale faktycznie, jakby się nad tym zastanowić… Nie chciałabym faceta idealnego, bo bym się z nim zanudziła. Nuta niepewności w związku zawsze się przydaje i jest całkiem zdrowa. Zresztą – my też nie jesteśmy idealne, więc nie możemy tego wymagać od swoich partnerów. Ja mojego nie chcę zamieniać na lepszy model, bo taki dla mnie nie istnieje. Ten mój jest najlepszy, nawet pomimo swoich wad (których na szczęście nie ma aż tak wiele ;)).
Jak ona to robi
14 maja 2015 @ 12:46
Nie ma idealnych ludzi, tak samo nie ma idealnych związków. Grunt, to zaakceptować partnera takim jakim jest. Choć wiem, że czasami bywa z tym ciężko 😉