„Daleko jeszcze?” – jak przetrwać z dzieckiem podróż samochodem
Jeżeli Jesteś posiadaczką spokojnego dziecka, które przesypia całą podróż w samochodzie to najprawdopodobniej ten tekst nie jest dla Ciebie 🙂
Nasze podróże ze starszym synkiem nigdy nie należały do najłatwiejszych. Co ja piszę – nadal nie jest kolorowo :). Dwugodzinna wyprawa samochodem była dla nas zawsze wielkim wyzwaniem. Podróż z dzieckiem zwłaszcza 2-, 3-letnim, które nie śpi jest niezłym treningiem dla rodziców. Trzeba się sporo się nagimnastykować, aby urozmaić swojej latorośli podróż tak, żeby kierowca mógł skupić się na drodze (wg mnie nie ma nic gorszego dla kierowcy jak płacz i marudzenie dziecka podczas jazdy).
Najlepszą wersją jest podróżowanie , gdy dziecko w trasie śpi. dlatego część rodziców decyduje się na podróże nocą lub wybiera taką porę dnia wyjazdu, kiedy dziecko ma swoja porę drzemki. Wtedy można przejechać ten czas bez zatrzymywania.
My należymy do tej grupy rodziców, których dziecko (prawie) nie śpi w trasie ;-/. Podczas naszej ostatniej 9-cio godzinnej podróży nasze dziecko spało ok. 45-60 minut. Jest tak zafascynowane podrożą, że słowo „spanie” znika z jego słownika – bo po co spać? Aaaaa!? :-). Ja jestem wykończona, a synek pełen energii 🙂
Przetestowałam wiele sposobów, które pozwalają nam jakoś przetrwać nasze podróże w spokoju. Poniżej mój zestaw najlepszych „patentów”:
[divider style=”thin” title=”Odpusć” text_align=””]
Jeżeli chce oglądać bajkę – włącz mu. Jeżeli chce jeść paluszki – daj mu. Krzyk marudzącego dziecka podczas dalekiej podróży jest prawie tak samo groźne jak starcie z drzewem :-). Na czas podróży zostaw zasady na bok. Szczęśliwa podróż = szczęśliwa rodzina :-).
[divider title=”Poinformuj” text_align=””]
Tydzień przed podróżą przygotuj dziecko na wyjazd. Porozmawiaj z nim dokąd jedziecie, co się wydarzy i czego może się spodziewać. Pokaż im zdjęcia miejscowości lub kraju do którego się wybieracie, jakie czekają Was atrakcje. Dziecko będzie spokojniejsze, gdy będzie znać plan.
[divider title=”Pogoda” text_align=””]
Złe warunki powodowe to kolejny problem i wydłużacz podróży. Kiedy pada i jest ślisko na drogach musimy jechać ostrożniej i wolniej co oznacza, że nasz czas podroży zakończy się nie po 6 godzinach tylko po 9. Dlatego na ile to możliwe, warto wziąć pod uwagę prognozę pogody i zaplanować podróż, gdy warunki będą najlepsze.
[divider title=”Jedzenie” text_align=””]
Przygotuj suche i zimne przekąski np. Kanapki, chrupki kukurydziane/ryżowe, kawałki owoców, rodzynki – wszystko co drobne. Przez kilka dobrych minut będziesz mieć chwilę spokoju :).
[divider title=”Muzyka” text_align=””]
Przygotuj playlistę z ulubionymi piosenkami twojego dziecka i śpiewajcie. U nas najlepiej sprawdziły się piosenki pokazywanki . Mały angażował się w zabawę i nie myślał o podróżowaniu. Słuchanie po raz setny i pokazywane „Boogie Woogie” może nie jestem szczytem moich marzeń, ale co się robi dla kilkunastu minut spokoju dziecka :D.
[divider title=”Przystanki” text_align=””]
Jeśli trasa jest dłuższa niż 1-2h, zrób przystanek, żeby odpocząć i przewietrzyć się. Dobrze jeśli na przerwę wybierzemy miejsce gdzie dziecko może pobiegać np. plac zabaw.
[divider title=”Książki” text_align=””]
O ile to możliwe, kup nowe książeczki i zeszyty ćwiczeń z naklejkami. To kolejne cenne minuty dla zajęcia malucha.
[divider title=”Daleko jeszcze?” text_align=””]
Pomóż dzieciom z góry wiedzieć, ile czasu podróży zostało do końca wycieczki tak, aby nie słuchać co pół godziny: „Daleko jeszcze?” :-).
Dla starszych dzieci proponuję sprawdzone zabawy:
– na mapie zaznacz kolorem trasę podróży i pokaż ją dziecku. Opowiedz mu o waszej drodze np. jakie miejscowości będziecie widzieć, co się znajduje w okolicy, itd. Po każdym przejechanym pewnym odcinku drogi, dziecko może przyklejać naklejki na mapie – i tak do końca trasy.
– innym sposobem jest przygotowanie biletów podróży. Za każdą przejechaną miejscowość dziecko ma oddać bilet konduktorowi. Zniknięcie wszystkich biletów oznacza, że podróż zakończona.
[divider title=”Liczenie” text_align=””]
Liczymy samochody albo kto najszybciej znajdzie czerwony samochód, szukanie sklepów itp.
[divider title=”Elektronika (gdy wszystkie wyżej wymienione sposoby się wyczerpią)” text_align=””]
To moja ulubiona część zaangażowania dziecka, ponieważ jest to jedyny czas, kiedy mogę zebrać energie na dalszą część podróży :-).
Nagraj ulubione bajki na przenośny odtwarzacz DVD, tablet lub smartfon.
[divider title=”Breathe (oddychaj)” text_align=””]
Pamiętaj, że podróż z dzieckiem nie trwa wiecznie i kiedyś ma swój koniec (uff :-)). Inne rodziny przetrwały podróż samochodem – Twojej też się uda. Zaplanuj sobie jakąś przyjemność, która będzie czekać na Ciebie w miejscu docelowym. Breathe i do przodu 🙂
[button size=”large” url=”https://www.facebook.com/JakOnaToRobi” text=”Jeśli podoba Ci się ten post, polub go na Facebooku. Dziękuję!” target=”_blank” color=”green-tosca” ]
Z pozdrowieniami,
Elwira
Karolina Niedośpiał
27 lutego 2018 @ 12:34
Witam! Fajny tekst, poddałaś kilka nowych pomysłów (mapa i bilety) które sprawdzą się u nas. Nie zgodzę się jednak z Tobą w sprawie elektroniki. U nas najczęściej czyta się książki (córki 5 lat i 2 lata) również w podróży ale dopiero jak zacznie się marudzenie. Robimy długie trasy, jeździmy za granicę własnym samochodem i nie mamy tableta ani uchwytu na telefon. Za to chętnie spoglądamy za okno samochodu. Starsza córka nieraz mówi: „Mamo, wow! Ale piękne te góry!”
Pozdrawiam!