Skip to content

15 komentarzy

  1. Zdjęcie tygodnia #7 | Antoonovka
    19 lutego 2016 @ 02:01

    […] i pracować efektywnie (w końcu! wciąż się tego uczę, a przy okazji polecam Ci tekst Elwiry „Jak robić, żeby się nie narobić”). No i efekty mojej pracy i systematyczności przerastają moje oczekiwania, a to cieszy i […]

    Reply

  2. Nina Peplińska
    25 maja 2015 @ 12:54

    Jest właśnie tak jak mówisz. Od kiedy wyłączam social media (a najlepiej internet w ogóle) na czas pracy, to potrafię osiągnąć te same efekty w trzykrotnie krótszym czasie! 🙂 Na pudelki i inne onety nigdy nie zaglądałam, ale do blogów mam ogromną słabość- no co poradzisz? 😉

    Reply

  3. Małgorzata Kaczmarczyk
    23 maja 2015 @ 21:26

    Odwieczne pytanie statystycznego Polaka: jak robić, żeby się nie narobić?! Nie no, żartuję! Ja przede wszystkim unikam rozpraszaczy, jeśli coś robię to… robię to, a nie piętnaście innych rzeczy. 🙂

    Reply

  4. Kasia Szreder, HaloMisiu
    23 maja 2015 @ 13:40

    Czyli czasami trzeba sobie odpuścić 🙂

    Reply

  5. Mrslifestyle.pl
    22 maja 2015 @ 11:25

    Może to dziwne, ale ja wydajniej pracuję wtedy, kiedy kończy mi się czas. W takich chwilach nie mam czasu na zastanawianie się, analizę, wydaje mi się, że wtedy pomysły same wpadają do głowy 😉 A rozpraszacze… no cóż i one są czasem potrzebne, potrafią zainspirować, tak sobie to tłumaczę, żeby uchronić się przed kacem moralnym 😉

    Reply

    • Jak ona to robi
      22 maja 2015 @ 13:52

      Stres powoduje, że włącza mi się motorek w dupie i robię dwa razy wiece i szybciej. Jednak staram się unikać niepożądanego stresu, który sama sobie tworzę 😉
      No, ale czasami po prostu się nie da 🙂

      Reply

    • Kasia
      13 sierpnia 2015 @ 08:11

      haha mam tak samo czasami sobie myślę, że moja stronka powinna się nazywać „na ostatnią chwilę ” ale to chyba mało zachecajace dla potencjalnych klientów ?

      Reply

  6. Alexandra
    22 maja 2015 @ 09:39

    Odkryłam też to, że bez spinania można osiągnąć ten sam efekt. Bez zbędnej analizy. Niepewność się pojawia, ale wtedy właśnie mówię sobie, że nie ma w tej sytuacji złej decyzji. Nie doszłam jeszcze do stuprocentowej skuteczności, ale działam intensywnie w tej kwestii 🙂

    Reply

  7. jedz z apetytem
    22 maja 2015 @ 09:07

    Szczera prawda 😉 trzeba robic ale sie nie narobic!

    Reply

  8. Kusterkowa
    22 maja 2015 @ 08:12

    U mnie najwięcej czasu upływa na głupiej niepewności. Długo zastanawiam się czy warto, co będzie, dlaczego i w ogóle po co. Nie ma sensu – po prostu trzeba robić. 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      22 maja 2015 @ 13:47

      Czasami nie jest to takie łatwe 😉 Trzeba dużo ze sobą rozmawiać.

      Reply

      • Kusterkowa
        22 maja 2015 @ 17:53

        Jak byłam dzieckiem to gadałam sama do siebie i bali się, żem świrus, więc z tym dobrze jest uważać haha 😉 ! Ale prawda, trzeba ze sobą konfrontować wszystko

        Reply

  9. ugotowani.tv
    22 maja 2015 @ 00:17

    Bardzo fajnie napisane. Zawsze warto na spokojnie, a najlepsze pomysły przychodzą jak miłość, niezapowiedziane 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *