Skip to content

6 komentarzy

  1. Renata Cegielska
    26 kwietnia 2017 @ 11:40

    Pięknie napisane ? U mnie w lipcu będzie rok jak siedzę w domu z dzieckiem. Jak minęły 3 miesiące od porodu to wzięłam się za siebie. Sport, spotkania z koleżankami, czytanie książek. Wiecznie nie będę żyła w czterech ścianach też trzeba robić coś dla siebie. Dlatego nie czekam aż synek skończy rok czy więcej lat. Czas ucieka i trzeba go wykorzystać ?

    Reply

  2. Elwira Zbadyńska
    2 lutego 2017 @ 12:28

    Jako mama trójki nie znoszę tych, co tylko siedzą i narzekają zamiast brać się do roboty. Panią Swojego Czasu uwielbiam, polecam Ci również tematycznie Kamilę Rowińską.

    Reply

  3. Chica Mala
    30 stycznia 2017 @ 22:50

    Czułam trochę jakbyś pisała o mnie. Tzn. częściowo, bo nie do końca tak jest. Owszem, większość czasu spędzam na zajmowaniu się dzieckiem i domem, ale w wolnych chwilach oddaję się swoim ulubionym zajęciom. Trochę jednak męczy mnie to, że pewne rzeczy trzeba robić kosztem snu… bo bardzo lubię być porządnie wyspana 😉

    Reply

  4. Idealny dzień vs. rzeczywistość, czyli dlaczego nie robię planu dnia - LifeManagerka.pl
    27 stycznia 2017 @ 20:19

    […] więc swojego bloga i idę pochodzić po innych, sprawdzam co słychać u Kasi, Oli i Elwiry. Po chwili kryzysu postanawiam jednak dokończyć ten wpis i opublikować go. Czy muszę mówić, […]

    Reply

  5. Ania Kalemba
    26 stycznia 2017 @ 22:37

    Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz mnie ominie w przyszłości! 🙂

    Reply

  6. Magdalena Domin - Mamatorka.pl
    26 stycznia 2017 @ 22:10

    Popieram w 100%. Ja „siedzę” w domu (Boszzz jak ja nienawidzę słowa „siedzę”) już drugi rok. Był moment, że sama siebie nie poznawałam, ale na szczęście w porę się ogarnęłam i wracam do „siebie”. Bo zajmowanie się dzieckiem nie musi oznaczać rezygnacji z tego co się kocha, z tego co nas rozwija itp.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *