Zanim zadbasz o dziecko – zadbaj o siebie! Zobacz, czego dziecko uczy się od silnej, pewnej siebie mamy
Gdybyś była w ciąży i wszystko wskazywałoby na to, że urodzisz zdrowe dziecko, a po porodzie okazałoby się, że ma wylew i wadę genetyczną? Tak. Urodziłam chore dziecko. Nie wiedziałam o tym będąc w ciąży. Nie zdążyłam się przygotować, zapytać, zaakceptować tego faktu, los zdecydował za mnie. Cholera, dlaczego ja? Nigdy nie otrzymałam odpowiedzi.
Każda matka wie, że musi zrobić wszystko, aby dziecko było zdrowe. Ja walczyłam z całych sił. Byłam podłączona do kroplówki z Red Bullem, działałam, miałam energię i chciałam udowodnić wszystkim, że lekarze się mylą. Nie mylili się, niestety, a ja wyczerpana niczym króliczek Duracell przez spadek siły ledwo wstawałam z łózka. Organizm się zbuntował. Depresja. Wyrok? Walka była podwójna – walczyłam o prostą rzecz, jaką jest wstanie z łóżka i walczyłam o życie dziecka.
I z perspektywy mogę śmiało napisać, że w tym wszystkim nie walka o dziecko, ale walka o siebie samą była najważniejsza. Bo jak to bywa w przypadku depresji – bierzesz tabletki, idziesz do psychologa i po jakimś czasie, o ile dobrze pójdzie, wychodzisz na prostą. Ale kiedy walczysz o swoje zdrowie, a w domu widzisz cały czas smutek i chorobę, to jest zdecydowanie trudniej postawić siebie i swoją psychikę na nogi…
Nie piszę tego, żebyś się nade mną litowała czy współczuła. Piszę to dlatego, że być może masz podobny problem. Być może masz problem w pracy, związku i nie wiesz, jak z tego wyjść. Piszę to, żebyś wiedziała, że jeżeli mnie się udało to tobie również się uda.
Co może ci pomóc?
Motywacją dla mnie była rodzina. Zaakceptowałam, że życie nie jest usłane różami, że w życiu piękne są chwile. Zrozumiałam, że trzeba cieszyć się i być wdzięcznym za to, co się ma. Jeżeli będę cieszyć się jak dziecko z jedzenia rano czereśni i jeżeli będę miała 5 minut na kawę – to jest dla mnie radość i szczęście.
Pomogła mi zmiana perspektywy patrzenia na siebie jako matkę i kobietę. Jeżeli chciałam mieć na swój sposób inspirujące życie, chcę mieć szczęśliwe dzieci i zamiast zmieniać je i czytać mnóstwo poradników, to wsłuchuję się w siebie, patrzę na swoje postępy i zachowania i dopiero wtedy mogę się odnieść do problemu… Jeżeli mam problem – pytam specjalisty. Nie daje się wpędzić w poczucie winy, nie patrzę na innych.
Mąż/partner
Nie działamy przeciwko sobie – działamy razem. To podstawa. Jesteśmy drużyną. Nie było to dla mnie takie oczywiste na początku, bo zawsze jest coś, o co możemy oskarżyć swojego partnera –że nic nie robi, że nie sprząta, że za mało zajmuje się dziećmi. Mówię tu o stereotypach typu „bo mężczyźni tacy są”. Jeśli są tacy, jak będziemy o nich myśleć, to tak będzie.
Kontakt z emocjami
Jesteś zła, jesteś zadowolona… Niby takie proste emocje, a z zakończeniem dnia i obowiązków jesteś w stanie powiedzieć tylko, że jesteś zmęczona. No bo jesteś! Ale w ciągu dnia oprócz pracy, prania, opiekowania się dziećmi zdarzyły się sytuacje, których pewnie nie zauważyłaś, a mogły być istotne. Z braku sił ich nie zaważyłaś. Czy pod koniec dnia doceniłaś to, co masz, co zrobiłaś, że zrobiłaś? Jeżeli nie od siebie to jak możesz wymagać od dzieci, by były szczęśliwe z tego, co przyniósł im dzień, wdzięczne, że mogą być na wakacjach, zadowolone z nowych relacji?
Bycie sobą
Nieoglądanie się za siebie, rozpamiętywanie przeszłości, roztkliwianie się nad czymś zbyt długo…Nie chodzi mi o to, żeby na wszystko machnąć ręką, ale o to, żeby wyciągnąć wnioski, pochylić się nad swoim postępowaniem, nie zawsze dobrym, i następnym razem postąpić inaczej… Rozważanie tego, co mogło się stać, ale się nie stało to strata czasu i życia! Dziecko też to widzi.
Cierpliwość i wiara
Nie chodzi mi nawet o taką cierpliwość w stosunku do dziecka, ale taką w codziennym życiu: korki, kolejki w przychodni – ile razy narzekałaś w tych sytuacjach i ile razy wyprowadzały cię z równowagi? To tylko proste przykłady, ale to pokazuje dzieciom jak radzisz sobie w codzienności. Cierpliwość pomoże poczekać każdy trudny czas i z pokorą przejąć lekcje jakie daje mu życie …
Szukać radości…
… we wszystkim. Uważam, że ta umiejętność ułatwia nam radzenie sobie w trudnych chwilach.
Wybaczać…
…innym i sobie. Wybaczać popełniane błędy, to, że się nie udało czegoś zrobić, że nie zawsze uda się zrobić dwudaniowy obiad czy przeczytać książki… Wybacz sobie i nie obarczaj tym innych, także dziecka.
Popełnianie błędów
… jest wpisane w nasze życie. Zresztą – czy można być perfekcyjnym we wszystkim?
Bo w kobiecej sile nie chodzi o to, żeby być supermanką codziennie. Jeden słabszy dzień nie sprawi, że będziesz gorszą kobietą, mamą, żoną… Jedyne co możesz zrobić to czerpać siłę ze swojej mocy, z historii swoich doświadczeń, a jak trzeba – prosić o pomoc.
Sprawdź Co na to badania?
Dermika zrobiła pewne badania. Wyniki były dla mnie zaskakujące – blisko 80% badanych deklaruje zadowolenie ze swojego życia. Niemal tyle samo (77%) czuje się silnymi kobietami. Ja wierzę, że może być jeszcze lepiej, ale musimy mówić o swojej wewnętrznej sile, pomagać sobie, dzielić się swoimi doświadczeniami, słuchać siebie i inspirować się nawzajem.
Uwielbiam inspirować się kobietami. Nie muszą to być wielkie nazwiska – bierzcie przykład z osób, które was inspirują, które zmieniły swoje życie – może to być mama, przyjaciółka albo ktoś z kolorowego magazynu, gdzie tak jak „Twoim Stylu” przeczytacie historie kobiet, które znalazły swoją wewnętrzną siłę. Lubię do tego wracać.
Teraz możesz sięgnąć po najnowszy numer „Twojego Stylu” lub zajrzeć na stronę, na której poznasz fantastyczne i inspirujące przemiany kobiet. Niesamowite historie, niesowite inspiracje, które motywują do działania. Przeczytaj koniecznie! A jak już to zrobisz – powiem Ci, że wspólnie z Dermiką przygotowaliśmy dla Was konkurs, w którym będzie można wygrać sesję zdjęciową w „Twoim Stylu”! Autorką zdjęć będzie niesamowita i utalentowana Lidia Popiel. Zazdroszczę Wam bardzo 🙂
Co należy zrobić?
1. Kup dowolny produkt Dermika
2. Wejdź na www.kobiecahistoria.pl
Moją siłą jest proszenie o pomoc i nie bycie na siłę mistrzynią organizacji. Jestem za to mistrzynią osiągania wymarzonych celów! A co jest twoją siłą?
Ania Kalemba
21 czerwca 2018 @ 06:56
Jesteś tak niesamowicie inspirującą kobietą, że sobie nawet nie wyobrażasz 🙂