Znam powód dlaczego dzieci nie chcą się ubierać… Sprawdź dlaczego!
„Mam taki problem z moją córką: od trzech lat nie toleruje żadnych ubrań. To makabra. Bluzki ją denerwują, no po prostu cyrk! Od trzech lat znoszę wieczne histerie przy ubieraniu. Przestałam jej kupować nowe ciuchy, bo mija się to z celem – i tak ich nie nosi”.
Często się zdarza, że dzieci nie chcą się ubierać, płaczą i histeryzują, gdy nie chcą nałożyć tej właśnie bluzki lub tych spodenek, bo jest im niewygodnie. Albo chciałyby chodzić tylko w jednej bluzce. Jeśli takie sytuacje zdarzają się raz na jakiś czas, to można przyjąć, że emocje i zły nastrój są tu głównymi bohaterami spektaklu, a nie „jakiś tam dotyk”… Naprawdę większość dzieci nie lubi tego robić – nie z przekory czy kaprysu. Dla takich dzieci ubieranie, dotykanie różnych struktur, malowanie czy posiadanie brudnych rąk to problem – i to wielki. Związane jest to z integracją sensoryczną i… dotykiem.
Układ dotykowy albo zmysł dotyku ma wielki wpływ na fizyczne, psychiczne i emocjonalne zachowanie człowieka. Każdy z nas od niemowlęcia potrzebuje stałej stymulacji dotykowej, dzięki której jest zorganizowany i dobrze funkcjonuje. Informacja dotykowa trafia do nas poprzez komórki sensoryczne zwane receptorami, a umiejscowione są od głowy do palców stóp, a nacisk dotykowy to bodziec, który każe tym receptorom reagować. Na dotyk składa się system obronny i ochronny.
Dlaczego moje dziecko nie chce się ubierać, malować farbami, dotykać faktur?
Dziecko nadreaktywne dotykowo
Takie dziecko ma problem z dotykaniem i byciem dotykanym. Postrzega większość wrażeń jako niekomfortowe, niepokojące, przerażające i może przesadnie reagować walką, ucieczką, przerażeniem. Może kopać, może się mocować, odpychać wszystkich, którzy chcą do niego podejść. Dzieci takie mogą też nie lubić się czesać i bycia czesanym. Pojawia się u niego reakcja obronna. Może nie lubić styczności z fakturami czy farbami, kiedy nimi maluje. Może płakać podczas kąpieli. No i czasami może się wydawać, że to zwykła histeria, a nie problem, bo skoro przychodzi do nas się przytulać, nosi coś w rękach… Odpowiedź jest prosta: dziecko unika niektórych rodzajów dotyku, a niektórych poszukuje.
Tak samo jest z nami. Lubimy być przytulani i głaskani. Lubimy kontakt z wodą czy miły w dotyku aksamit; to nas relaksuje i uspokaja. A dla dziecka aksamit może być w odczuciu jak gryzący wełniany sweter. Gdy chodzisz sobie w spokoju i nagle ktoś na ciebie rzuca gryzącą wełnę, to jak się czujesz? Pewnie krzykniesz, odskoczysz i poczujesz niepokój.
Dziecko nadreaktywne:
- może reagować na niespodziewany dotyk (obronność dotykowa), np. buziaki w policzek;
- na nieszkodliwe wrażenia dotykowe może odpowiadać natychmiastowym atakiem;
- nie przepada za zajęciami, przy których może się ubrudzić (malowanie, rysowanie, klejenie obrazków, taśma klejąca);
- jest wrażliwe na niektóre ubrania i na buty, szwy, metki;
- latem chce nosić ubrania z długim rękawem, a zimą – z krótkim rękawkiem;
- jest niespokojne w wietrzne dni;
- jest wybredne przy jedzeniu, unika niektórych potraw (ryżu, warzyw czy tych, które zawierają grudki), nie radzi sobie z jedzeniem dań, które mają różne konsystencje, np. zupa;
- nie lubi mycia zębów, kąpania;
- nie dostrzega cech przedmiotu (kształt, faktura, rozmiar, waga);
- woli stać, niż siedzieć/leżeć, ponieważ ma poczucie kontroli nad otoczeniem;
- ma problem z nawiązywaniem kontaktów;
- unika zabaw w przedszkolu – tam, gdzie widzi zagrożenie.
Dziecko – poszukiwacz sensoryczny
Wszystkie dzieci, które się rozwijają i chłoną świat jak gąbka, są pełne wrażeń sensorycznych. Jednak „poszukiwacze sensoryczni” to grupa dzieci, które potrzebuje ich znacznie więcej: więcej kontaktów i mocnych uścisków. Musi dotykać rzeczy, które są niedozwolone, często skacze po meblach czy łóżku. Takie dziecko poszukuje więcej bodźców i faktur; na dworze może brać do buzi piach, kamienie i inne dziwactwa. Napycha do ust jedzenie, praktycznie je nie połyka. Jego miłość to zabawa w błocie, kleju, farbkach, kałużach.
Poszukiwacze sensorycznie mogą się wydawać nieposłuszni, problemowi, bo zawsze muszą czegoś dotknąć lub podejść – widać to zwłaszcza w sklepie i innych miejscach publicznych. Oczywiście to nie jest tak, że ono robi nam na złość, po prostu tego potrzebuje, bo jego mózg chce zaspokoić „swój głód”. Niestety nie wszyscy ludzie to rozumieją i winią takie dzieci. Całe szczęście i przy takim „zachowaniu” można pomóc dziecku.
Lubię to, ale tego nienawidzę
Dotyk jest bardzo ważny, ponieważ później odbija się to na przyszłości dziecka, które w konsekwencji może mieć trudności z planowaniem motorycznym, tzn. nie wie, co ma zrobić w jakiej kolejności, gubi się bez przypomnienia i słabo sobie radzi.
Objawy
Dziecko z podreaktywnością:
- może być nieświadome dotyku, chyba że jest intensywny;
- może nie reagować na ból fizyczny;
- nie zdaje sobie sprawy, że coś upuściło;
- nie zwraca uwagi na to, że ma źle założone buty, ubrania;
- zadaje ból zwierzętom, nie zdając sobie sprawy z ich cierpienia.
Dziecko, które poszukuje wrażeń dotykowych, bez przerwy musi mieć coś w ręce, dotykać przedmiotów i ludzi, podgryzać własną skórę.
Nie jestem specjalistą, ale jako mama dzieci z problemami sensorycznymi chciałabym jak najwięcej osób uświadomić, że czasami „histeria” z powodu ubierania lub niechęci do sprzątania może nie być kaprysem, ale problemem, który trzeba rozwiązać. Bo takim dzieciom trzeba naprawdę pomóc! Wydaje się, że są problemowe, a tak naprawdę one nie potrafią inaczej… Trzeba je wesprzeć – dla ich dobra oraz dla dobra relacji dziecka z rodzicami. Nie chodzi o chodzi, żeby przez to nasze dziecko się od nas oddaliło, bo będzie się czuć niezrozumiane…
Podam Ci więcej ćwiczeń na to, jak można z dzieckiem zrobić w domu fajną zabawę, np.:
- myjnia samochodowa z pianki po goleniu,
- małe samochody, zwierzątka – co dziecko lubi,
- patyczki, klocki, piłki.
Co może zrobić dziecko?
Wycisnąć samo piankę do golenia na tacę. Przejechać przez myjnię samochodem. Zbudować parking.
Zabawa makaronowa
Ugotuj spaghetti al dente (jeżeli chcesz, żeby szybko wyschło, włóż makaron do zamrażarki). Następnie połóż na tacy dwie–trzy nitki makaronu i razem układajcie z niego kształty, wyginajcie nitki. Jeżeli dziecko nie wie, jak zacząć, zaproponuj mu i „narysuj” kształt (koło, okno itd.). Dziecko starsze może ułożyć kształty geometryczne czy litery.
UWAGA! Jeżeli dziecko ma problem z planowaniem i nie wie, jak zrobić np. dom, nieodzowne będzie nasze wsparcie. Możesz na placu ułożyć swoją literkę, a dziecko odtworzy to z Twoją pomocą.
Możesz zmieszać rodzaje makaronów. Im kreatywniej, tym lepiej! Ale tu trzeba wyczuć, czy dla dziecka nie będzie zbyt dużo faktur. Na końcu możecie również wysuszyć makaron i pomalować.
Co to daje?
- Malowanie oraz zabawa kształtami rozwija dyskryminację czuciową, myślenie kreatywne i wyobraźnię.
- Uczy linii, kształtów, liter oraz abstrakcyjnego widzenia.
- Wyciskanie pianki czy wykrajanie plasteliny poprawia koordynację wzrokowo-ruchową i siłę ręki.
Jeżeli dziecko nie chce dotykać farb lub pianki, to daj mu kijek, łyżeczkę, pędzle.
Oczywiście nie ma co panikować, ale jeżeli podejrzewasz ww objawy to wizyta u specjalisty SI jest tu obligatoryjna. Dobry fachowiec powinien spojrzeć na dziecko i wyrazić swoją opinię. Wybierając terapeutę , szukaj osoby, która ma oczywiście odpowiednie wykształcenie oraz doświadczenie w swoim zawodzie.
Żródło
„Integracja sensoryczna a neuronauka”- Violet F. Maas
„Niezgrane dziecko. Zaburzenia przetwarzania sensorycznego” Carol Stock KraNowitz
17 marca 2018 @ 17:12
To ciekawe! 😉