Pokój dla rodzeństwa – metamorfoza przed i po
Bardzo długo czekałam na odzyskanie własnej sypialni. Nie mogłam się zdecydować na ten krok, trudno mi było „wyprowadzić” Adasia, nawet jeśli miałam w ten sposób odzyskać upragnioną strefę tylko dla siebie. W sumie bardzo długo wyobrażałam sobie ten dzień, kiedy znowu będę mogła do późna leżeć i czytać książkę przy zapalonym świetle, a nie chować się pod kołdrą jak nastolatka i z wypiekami na twarzy, oświetlając latarką książkę, przerzucać kartki tak, żeby mój mały szkrab się nie przebudził. Śmieszne? Ale naprawdę tak bywało!
Czekałam na ten dzień i czekałam. Ogarnął mnie lęk, prawie stchórzyłam. Każda zmiana wzbudza jakieś obawy, ale jeśli chodzi o dziecko, pewnie są one najbardziej dokuczliwe.
Niby wiem, że mój Bąbel nadal jest obok, kilka kroków dalej, ale jednak ogarnął mnie jakiś smutek. Pewnie chodzi o myśl, że to kolejny etap macierzyństwa, a moje dziecko zaczyna dorastać. Przez dwa lata mieszkaliśmy razem – słuchałam jego oddechu, turlaliśmy się, wybudzaliśmy i zawsze byłam przy nim kiedy miał koszmary… Mogłam się w niego wpatrywać, leżąc na boku…
W końcu po kilku dniach intensywnej rewolucji powstał pokój. Byłam pewna, że jest na tyle mały, że nie uda się w nim nic stworzyć. A jednak się udało. Najbardziej jestem zachwycona (a chłopaki jeszcze bardziej) farbami magnetycznymi i kredowymi Tikkurila, a raczej projektem, który powstał dzięki nim. Tatko zrobił naprawdę dobrą robotę.
No dobrze, ja Wam tu się żalę, ale z tego podekscytowania nie mogę sklecić porządnie ani jednego słowa. Dobrze, dobrze, już Wam piszę co zrobiliśmy.
3, 2, 1… Start! (na końcu koniecznie oglądnijcie film :))
Pokój dla rodzeństwa – metamorfoza przed i po
Plan wizualny
POKÓJ MA 8 M2, NIE JEST WIĘC DUŻY. Całe szczęście, że to całkiem ustawny prostokąt, bez skosów i gzymsów. Minusem okazały się parapet i wysoko osadzone okno. Zostaje między nimi duża pusta przestrzeń, trudna do zagospodarowania i osłonięcia. Niestety, taka jest konstrukcja tego mieszkania. Nie zachwyca mnie, ale cóż. Póki co, nie umieszczałam nic na komodzie i nie osłaniałam grzejnika płytą. Muszę dobrze przemyśleć ten projekt, żeby nie przedobrzyć i uzyskać fajny efekt.
Inspiracje
Lubię biel i minimalizm. Wiedziałam, że chcę, aby pokój był jasny i by nie wypełniały go zbędne gadżety. Uważam, że dodatki, takie jak zabawki, wystarczą, bo im więcej w pokoju zbędnych rzeczy tym większy chaos, który dekoncentruje dziecko podczas nauki czy zabaw, które wymagają dużego skupienia.
Styl skandynawski i nowojorski są najbliższe mojemu sercu i na pewno sukcesywnie będę dążyć do uzyskania takiego efektu. Ale chodziło mi przede wszystkim o lekkie i funkcjonalne wnętrze.
Łóżeczko Adasia przemalowałam na przepiękny miętowy kolor Y370 (Capri) farbą Tikkurila Everal Aqua Semi Matt [40]. Odcień mięty nadaje świeżości i przełamuje zimną biel. Do wyboru miałam jeszcze żółty V389 (Yellow transparent) i popiel K498 (Haven), ale namówiłyście mnie na miętę i to był bardzo dobry wybór. W sumie każdy kolor jest piękny, a możecie je zobaczyć na przemalowanych drewnianych zabawkach… Wybór był naprawdę trudny. Ale jeżeli zastanawiacie się nad metamorfozą pokoju, to taka zmiana koloru łóżka daje naprawdę świetny efekt. Tym bardziej, że farby do drewna, których użyłam, są wodorozcieńczalne, wysychają w ekspresowym tempie, nie emitują przykrego zapachu (nie śmierdzą krótko mówiąc), a na dodatek mają rekomendację PTA (Polskiego Towarzystwa Alergologicznego). Teoretycznie możesz wysłać dziecko do przedszkola, pomalować w tym czasie łóżko, a wieczorem będzie już można skorzystać z „nowego” mebla 🙂
W pokoju zostały komoda i regał, które są na tyle pojemne, że można pochować wszystkie klamoty do pudełek – nie widać ich i nie tworzą wrażenia chaosu. Docelowo sprawimy chłopcom łóżko piętrowe, szafę oraz biurko, ale jeszcze nie teraz. Póki co bracia przyzwyczają się do spania w jednym pokoju, a to i tak już duże wyzwanie ;).
Tablica magnesowa i kredowa
Wiko i Adaś fascynują się matematyką, liczeniem, a także malowaniem. Stąd do pokoju idealnie pasuje nam domek z płyty MDF, zrobiony przez mojego męża. Płytę zamówiliśmy w sklepie budowlanym, na miarę. Musieliśmy tylko ją oszlifować i nadać jej kształt domku. Domek z MDF pomalowaliśmy 3-krotnie farbą magnetyczną Tikkurila Magnetic, a całość 2-krotnie popielatą K498 (Haven) farbą tablicową Tikkurila Liitu Blackboard Paint. Popiel wygląda lekko i pozwoliła zachować lekką kolorystykę na ścianach. Co jest fantastyczne to to, że farbę tablicową możesz zamówić w dowolnym kolorze 🙂
Obok domku z MDF część ściany także pokryta została rewelacyjną farbą magnetyczną. To dodatkowa strefa na zabawy dla chłopców literkami magnetycznymi czy patyczkami z magnesami, a dla Nas miejsce na prezentowanie aktualnych przedszkolno-żłobkowych rysunków J Farba jest bardzo funkcjonalna – na pewno pomaluję nią ścianę w kuchni, zamiast kupować tablicę magnetyczną.
Mieliśmy tu zresztą ciekawą przygodę. Mąż wysłał mnie do sklepu budowlanego, żeby pod moją nieobecność pomalować ściany na biało, a dokładniej ustaliliśmy kolor Paper. Wracam do domu, a ściana czarna, czarna !? I o co chodzi? – myślę. Przecież miała być biała! Ja wiem, że mężczyźni nie rozróżniają kolorów, ale żeby aż tak? Okazało się, że magnesówka jest ciemna i dopiero na nią nakłada się właściwą farbę. Taki dowcipniś z mojego męża, że do momentu pomalowania ściany utrzymywał mnie w przekonaniu, że zmienił koncepcję metamorfozy i taki właśnie ma być efekt. Więc Kochanie, nie. To nie tak miało być. Cały pokój ostatecznie został pomalowany w kolorze F497 (Paper) farbą Tikkurila Optiva Ceramic Super Matt [3]. To idealna farba do pokoju dziecięcego, bo gdy kreatywność je poniesie poza przeznaczoną do tego strefę – możemy łatwo wszystko zmyć ;).
Po kilku dniach mamy taki oto pokój (zdjęcia). Chłopcy są zachwyceni i nie chcą nawet z niego wychodzić, tylko całymi godzinami siedzą i bawią się klockami lub samochodami. To ja im kupowałam zabawki, zabierałam na dwór, żeby tylko ich zająć, a wystarczyło pomalować pokój :)… Mało tego, ja też uwielbiam tam przesiadywać. Ta mięta i pozostałe kolory wprawiają mnie w dobry nastrój. Uwielbiam go!
KONKURS
Przeżywam właśnie kolejną miłość do swojego mieszkania, a to za sprawą radochy jaką widzę u swoich chłopców – to wszystko z powodu nowego pokoju po metamorfozie 🙂 Takie rzeczy dzieją się z Tikkurila i teraz mogą dziać się także u Ciebie za sprawą konkursu w którym możesz wygrać 500 zł oraz farby na realizację marzeń Twojego dziecka!
Zaglądnij >> TUTAJ << po wszystkie szczegóły 🙂
FILM 🙂
Blog To Wake Up Baby
26 czerwca 2016 @ 15:04
świetny efekt 🙂
Świnka
11 czerwca 2016 @ 22:28
No nooo, wyszło pięknie! 🙂
Elwira
13 czerwca 2016 @ 21:41
Dziękuję. Jest minimalistycznie, ale tak lubię 😉
Weronika Janas
11 czerwca 2016 @ 21:03
cudownie, podziwiam bardzo!
Elwira
13 czerwca 2016 @ 21:42
Dzięki.
Renia Hanolajnen | Ronja
8 czerwca 2016 @ 01:25
Świetna metamorfoza i cudne chłopaki <3
Pewnie też tak emocjonalnie podejdę do wyprowadzki córki z naszej sypialni, ale na szczęście zostało nam jeszcze duuużo czasu 😉
A farby Tikkurila uwielbiam, zresztą jak wszystko, co pochodzi z Finlandii 🙂
Fistaszkowe Love
7 czerwca 2016 @ 20:59
pięknie im to zrobiłaś 🙂 ja też jestem na etapie zmian pokoiku córki, ale jak się samemu wszystko robi to strasznie długo z tm schodzi 🙁 ale efekty warte każdej poświęconej chwil 😉
jedz z apetytem
7 czerwca 2016 @ 15:12
Zaglądając tu już się wystraszyłam, że to kolejna reklama śnieżki, która pojawia się ostatnio na co którymś tam blogu…. A tu niespodzianka! Świetnie Wam wyszło. No i tak przy okazji…. dzięki za wspaniały BCP – organizacja genialna! Ukłony w Waszą stronę!
nakolkach.com
7 czerwca 2016 @ 11:22
Ale pięknie! jestem na tak 🙂
Jak ona to robi
9 czerwca 2016 @ 13:23
Dziękuję 🙂
ugotowani.tv
7 czerwca 2016 @ 09:13
pięknie i film śliczny <3
Jak ona to robi
9 czerwca 2016 @ 13:23
Z Twoich ust, to usłyszeć 🙂 Love
Baba Ma Dom
7 czerwca 2016 @ 08:58
Brawo! Super wyszło! 🙂
Jak ona to robi
9 czerwca 2016 @ 13:25
uff! Dzięki.
agnieszka.piotrowiak
7 czerwca 2016 @ 08:43
Pięknie wyszło! Miętowe łóżeczko sami mamy i uwielbiamy! 🙂 szkoda tylko że Jasiek nie chce w nim spać, ale intensywnie nad tym pracujemy:)
Jak ona to robi
9 czerwca 2016 @ 13:27
Opierałam się przed miętą, ale jednak zdecydowałam się na ten kolor. Stwierdziłam,że jak nie teraz to kiedy? Dzieci tak szybko rosną i pewnie niedługo będą im w głowie ciemne kolory.
Olomanolo.pl
7 czerwca 2016 @ 07:40
Bardzo fajnie wyszło, jasno i czyściutko. Lubię takie wnętrza. Przede mną też wielka zmiana pokoju synka, na ten moment szukam i aspiracji:)
Jak ona to robi
7 czerwca 2016 @ 08:24
Dzięki. Kolorowe zabawki i tak tworzą chaos w pokoju, więc stawiam na jasne i neutralne kolory ścian i mebli.