4 najważniejsze rzeczy, jakie może zrobić każda kobieta, a zupełnie o tym zapomina!
3 życiowe lekcje, które zmieniają podejście do wielu spraw
W miejscach publicznych, np. w autobusie czy na korytarzu w przychodni, słyszymy takie historie, że można byłoby napisać ze dwie serie „Dynastii” 🙂 „Jak ta Zosia mogła pojechać sama na wakacje?” „Ten zielony kolor sukienki jej nie pasuje!” „Ja bym to zrobiła lepiej…” Wszystkie łączy jedna szczególna cecha: obgadywane jest czyjeś życie, czyjeś zachowanie, a nie własne. Zawsze mnie to zastanawia, bo ja nie mam czasu, by myśleć o czyimś życiu czy prawić innym morały, jak mają żyć. Zwyczajnie nie widzę w tym żadnego interesu, zwłaszcza gdy nie jestem o to proszona.
Wolność
Niech każdy robi co chce i jak chce, bo to jest tak zwana wolność, więc przestańmy ją sobie zabierać. Jeśli ktoś chce mieć fioletowe włosy – niech ma. Jak ktoś kładzie dziecko spać o 22:00 – to tej osoby sprawa, a my przestańmy mieć ból dupki. Musimy odróżnić pomoc od wtrącania się bez naszej zgody w nasze życie. Inspirowanie, dawanie rozwiązań jest tylko pomocą i narzędziem, a co z tym zrobisz dalej – to już twoja sprawa. Niestety nie zawsze to takie oczywiste.
Wszystko się dzieje w swoim czasie
Wiele poradników pisze o tym, że trzeba ćwiczyć codziennie, poświęcić te 15 minut na machanie nogami, żeby być fit itd. I wiecie co? Kiedyś wytrzymywałam góra dwa tygodnie, a później wracałam do swoich nawyków: ćwiczeń na kanapie i przewijania myszką tablicę Facebooka. W duchu linczowałam siebie, że znów się nie udało, bo „jestem beznadziejna”. Jednak po latach doszło do mnie, że moje odchudzanie nie wynika z tego „że jestem leniwa”, tylko z zewnątrz, z otoczenia mediów. To, że „inni tak robią”, nie znaczy, że ja też muszę. Bo tak naprawdę ja nie jestem „inni”.
15 minut to na pewno nie jest dużo i na bank wygospodarowałabym ten czas na ćwiczenia. To dlaczego tego nie robiłam? Bo nie miałam motywacji! Jeżeli masz motywację i siłę, to wstaniesz nawet o 5:00 rano, żeby pójść pobiegać… Zrobisz wszystko, że odbył się trening, i nie szukasz wymówek w stylu „bo dziecko marudziło”.
Mniej znaczy więcej – jakość
Jeszcze niedawno myślałam, że jeśli kupię sobie kilka ciuchów po 50 zł, będę mieć większy wybór do tworzenia outfitów i w ogóle mam urozmaiconą szafę. Może i tak, ale z czasem kończyło się to w ten sposób, że po kilku praniach w tanich i słabej jakości ciuchach powstawały dziury, a bawełna przypominała rozciągnięte i sprane gacie…
Sukienki
Kiedyś byłam zwolenniczką spodni. Nie lubiłam chodzić w sukienkach. Powód był prosty: zimą było mi zimno, a latem jakoś niewygodnie… Chyba tę swoją kobiecość „gwałciłam”, chowając pod spodniami i koszulami w kratę. Dopiero po trzydziestce dojrzałam do noszenia sukienek. Kobiece koszule z dekoltem oraz sukienki uwypuklają moje kobiece atuty, chowają to, co mają chować, i nie czuję się skrępowana tym, że mam sukienkę. Dobrze skrojona sukienka powinna być jak druga skóra – masz jej nie czuć. A takie są sukienki Marie Zélie, zwłaszcza kolekcja Petite dla niskich osób, tzn. takich krasnali do 160 cm jak ja… Choć nie powiem cieszę się, że ktoś pomyślał o nas, bo kupić sukienkę, która nie wymaga podcinania i pasuje na ciebie idealnie, to taka radość jak usłyszeć w radiu „Last Christmas”…
Marie Zelie mają w swojej ofercie dużo przepięknych sukienek, zresztą zobaczcie jak Angelika wygląda pięknie w innym modelu sukienki ( od 160 cm) Co ja ci będę mówić.Ubranie jest oczywiście dodatkiem, bo najważniejsze to „ubrać się” w miłość i akceptację swojego ciała.
I jeszcze jedna ważna rzecz: jeżeli ktoś mówi Ci, że coś jest niemożliwe i nie warto, to przyjrzyj się tej osobie i zobacz, co osiągnęła we własnym życiu. Radzić innym, jak żyć, jest łatwo.
Uwaga! Teraz na Marie Zelie jest wyprzedaż ( -40%)
Moją sukienkę możecie zobaczyć też na modelce o “drobnych kościach” możecie zobaczyć też tu
Zobaczcie u Angeliki inny model sukienki TU
13 stycznia 2018 @ 18:11
Sukienka wygląda znacznie apetyczniej na Tobie.
21 grudnia 2017 @ 14:16
Ja ogólnie siebie lubię, choć teoretycznie według medialnych standardów jest sporo odstępstw od akceptowalnej normy, ALE w sukienkach to siebie lubię najbardziej. Nie mam ich w zawrotnej ilości, ale kilka mocarnych wisi w szafie i ratują mi każdą okazję. Trochę szkoda, że jak się robi bardzo zimno to noszenie sukienek przestaje być takie komfortowe jak latem. Na szczęście wiosną i jesienią da się to obejść. Piękne zdjęcia, tak przy okazji!
14 grudnia 2017 @ 18:58
Witaj Elwiro, sukienki naprawdę są piękne i kobiece. I żeby ładnie leżały muszą mieć na czym leżeć. Nie ważne czy jest się drobniejszym czy ma się figurę jak Sophia Loren cze Beyonce bo najwazniejsze jest by wyglądać jak kobieta. I niech sobie ludzie wbiją do głów, że CHUDA KROWA TO JESZCZE NIE ŁANIA. Pozdrawiam serdecznie Gosia.
6 lipca 2018 @ 17:40
CHUDA KROWA TO JESZCZE NIE ŁANIA? Co chciałaś prze to powiedzieć? Obrazić kobiety? Każdy ma prawo wyglądać jak chce, nieważne czy ma nadwagę/ niedowagę/ wagę w normie. I jesteśmy ludźmi, więc mamy ciało, tak że zawsze niezależnie od wyglądu, sukienka ZAWSZE ma czym leżeć;) Pozdrawiam.
11 grudnia 2017 @ 19:47
Witaj Elwiro, jestem tu nowa. Zanim przeczytam cały artykuł, to najpierw chcę pochwalić Twoją urodę, figurę i sukienkę. Pozdrawiam serdecznie Gosia.
14 grudnia 2017 @ 16:22
Gosiu, dziękuje bardzo. Otrzymać od kobiety takie komplementy= bezcenne
1 grudnia 2017 @ 12:10
Ahhh, jak zwykle UWIELBIAM! Twoje podejście do kobiecości jest niesamowite! 🙂