Malowanie szafek czyli jak tanio zmienić wygląd starych szafek
Szafki były chyba najszybciej przerobionymi meblami w naszym w domu. Odnowienie ich zajęło mi tylko jeden dzień, a w efekcie całe wnętrze przeszło ogromną metamorfozę. Na pewno to też zasługa stanu samych frontów – gładkie fronty z Ikea nie miały żadnych zarysowań ani zadrapań i nie potrzebowały renowacji, więc taka metamorfoza wyszła nam prawie tak szybko, jak oczekiwanie na frytki w McDonaldzie, a wdzięczny materiał tylko usprawnił całą pracę. To jeszcze raz utwierdziło mnie w przekonaniu, że uwielbiam szwedzki sklep z meblami. Ale jest jeszcze jedna korzyść, którą odkryłam! Takie małe projekty bardzo odprężają – jak niewiele innych rzeczy. Widzicie – wychodzi na to, że wystarczy puszka farby, trochę przestrzeni, wałek i możecie zdziałać cuda 🙂
Ale dopływam już do brzegu. Krok po kroku rozpiszę, jak malowanie szafek przebiegało – w naszym przypadku malowaliśmy białe fronty IKEA.
DIY malowanie szafek IKEA
Krok 1
Wszystkie fronty zdjęłam i położyłam na krześle – tak, aby mieć swobodny dostęp do wszystkich malowanych krawędzi.
Krok 2
Odtłuściłam fronty (przemyłam je wodą z niewielką ilością płynu do mycia naczyń), a następnie dokładnie osuszyłam.
Krok 3
Fronty szafek przetarłam drobnym papierem ściernym i dokładnie oczyściłam z powstałego pyłu.
Krok 4
Na umyte i wysuszone fronty nałożyłam jedną warstwę farby podkładowej Tikkurila Otex Akvai pozwoliłam jej dokładnie wyschnąć – według instrukcji wystarczy godzina w odpowiedniej temperaturze, aby farba wyschła. Dla pewności dałam jej dwie godziny 🙂
*Jeśli malujesz szafki na wysoki połysk, sprawdź, czy nie są one wykończone folią. Jeśli tak, pamiętaj, aby pominąć szlifowanie, ale za to dokładnie odtłuścić powierzchnię, a następnie zastosować grunt do trudnych podłoży Tikkurila Otex Akva”.
Krok 5
Czas na nakładanie farby właściwej, czyli tej z docelowym kolorem. Białe fronty szafek nad telewizorem zostały przemalowane emalią Tikkurila Everal Aqua Matt 10 o pięknym, głębokim odcieniu zieleni (N371)
Już dwie warstwy wyglądały całkiem dobrze i normalnie tyle by wystarczyło, ale że podeszłam do pierwszej warstwy bardzo zachowawczo i nałożyłam zbyt cienką warstwę – trzecie krycie było niezbędne dla uzyskania idealnego efektu.
[row][column width=”50%”]
[/column][column width=”50%”]
[/column]
[/row]
[row][column width=”50%”]
[/column][column width=”50%”]
[/column][/row]
Efekt końcowy
Po trzech godzinach pracy miałam gotowe fronty, pomalowane i zamontowane na szafkach, a dla kropki nad „i” zamontowałam złote gałki, które pięknie kontrastują z głęboką zielenią i nadają ekskluzywnego charakteru szafkom.
Mała zmiana – duży efekt. Podoba się wam?
A jak wam będzie mało, to Tu możecie zobaczyć efekt metamorfozy całego pokoju, 🙂
Dietetyk Na Walizkach
5 października 2018 @ 12:30
Super! Prosty a jaki efektowny sposób 😉 Takie lubię najbardziej.
Elwira
8 października 2018 @ 20:41
Dziękuję 🙂 Też lubię tylko łatwe i szybkie rozwiązania 😀
Ania
2 października 2018 @ 07:25
Pięknie Wam to wyszło! :)))