Heirloom – skaner zdjęć (odbitek)
Barszczyk z uszkami, karpik, kutia są smacznym dodatkiem do długich rozmów przy wigilijnym stole. Spotkania i dyskusje z członkami rodziny, z którymi długi czas nie mieliśmy kontaktu. To tak krótkie chwile, że trzeba się nimi „nakarmić” na kolejne 12 miesięcy.
Szczególnie ważnym momentem jest dla mnie wspólne oglądanie starych zdjęć. Zawsze jest emocjonalnie i zabawnie.
Często nie mogę wyjść z podziwu i zastanawiam się, co siedziało w mojej głowie i jak mogłam wpaść na takie głupie pomysły jak „prostowanie włosów na cukier” lub noszenie srebrnych spodni (może zainspirowały mnie Gwizdne Wojny?).
Trudno zgromadzić wszystkie zdjęcia. Każdy pilnuje swoich i stara się je zachować dla siebie. Nie dziwię się.
Dlatego w tym roku na pewno skorzystam z aplikacji Heirloom, dzięki której będę mogła przenieść analogowe zdjęcia do pamięci smartfona i komputera w bardzo prosty sposób.
Jak działa?
Wystarczy uruchomić aplikację i zrobić zdjęcie papierowej wersji. Aplikacja sama dostosuje (i poprawi) perspektywę i odpowiednio wykadruje fotkę.
Zeskanowane zdjęcie jest dostępne w aplikacji w telefonie lub przez stronę Heirloom. Można także zapisać zdjęcie do albumu w telefonie.
Główna idea tej aplikacji to tworzenie prywatnych sieci społecznościowych (np. rodzinnych), gdzie będziemy mogli dzielić się swoimi analogowymi wspomnieniami.
Plusy:
- ciekawa idea prywatnej sieci społecznościowej do skanowania i dzielenia się analogowymi zdjeciami z wybranymi osobami,
- bardzo łatwo można zeskanować odbitkę, aby uzyskać wersję cyfrową (aplikacja naprawdę potrafi ładnie poprawić perspektywę zdjęcia, gdy “skanowaliśmy” z ukosa),
- co ważne – można zapisać zeskanowane zdjęcie do albumu w telefonie, a z tego miejsca już łatwo zgrać gdzie chcemy,
- całkowicie darmowa!
Minusy:
- aplikacja działa całkiem dobrze na iOS, zdecydowanie gorzej wypada na Android 🙁 (nie dziwi nota 3.5 na Google Play),
- niezbędne założenie konta na portalu Heirloom,
- wiele drobnych bolączek jak np. brak możliwości edycji swojego konta, czy brak zoom-u zdjęć i czasami nieintuicyjne menu.
Ogólnie jak na aplikację, która uzyskała $1M inwestycji – mogło być zdecydowanie lepiej 🙂 Poza jednak różnymi niedociągnięciami ja zdecydowanie mam zamiar skorzystać z tej szybkiem metody “skanowania” starych (i nie tylko starych) zdjęć. Najbliższą dobrą okazją do poważnych testów będą święta w domu i dostęp do kolekcji starych albumów ze zdjęciami :).
A czy komuś z Was chciało się zarchiwizować stare zdjęcia? Korzystaliście lub czy macie inne aplikacje do polecenia?
Podzielcie się swoimi rozwiązaniami 🙂
Adrianna Zielińska
9 grudnia 2014 @ 21:55
A dzisiaj zupełnie bez konkretnej przyczyny myślałam o tym, by zeskanować zdjęcia z aparatu analogowego, wszystkie, jakie posiadam… 🙂
Jak ona to robi
10 grudnia 2014 @ 10:37
To teraz będzie łatwiej 😉
Wedding Planner
9 grudnia 2014 @ 08:19
Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Ale to z pewnością dobry sposób, żeby mieć ze sobą zdjęcia z rodzinnego domu 🙂
Jak ona to robi
9 grudnia 2014 @ 12:04
To jest mój sposób na ciągłe spory o zdjęcia z moimi rodzicami.
W końcu będę mogła stworzyć swój album.