Jak stracić klienta
W sieci możesz znaleźć wiele poradników na temat skutecznego pozyskiwania klientów np. jak użyć narzędzi social media?, jak budować własną markę?
Jeżeli miałaś już okazję przeczytać książkę Pawła Tkaczyka „Budowanie własnej marki” i Michała Sadowskiego „Rewolucja Social Media”, a Twoje plany sprzedażowe nadal nie zostają zrealizowane – warto jeszcze raz spojrzeć na swoje działania z boku i zastanowić się co może powodować niepomyślne rezultaty?
Mechanizmy sprzedaży znam, ale tak jak każdy z nas również i ja jestem klientem, którego denerwują nieuczciwe techniki sprzedaży, a obsługa doprowadza do szewskiej pasji.
Co z tego, że ktoś ma ciekawą ofertę, gdy podejście do klienta skutecznie dewaluuje nawet najlepszy produkt.
Wcieliłam się w rolę klienta, aby przedstawić kilka moich spostrzeżeń na to jak skutecznie… stracić klienta .
Recepta na SUKCES z Klientem:
- Uwielbiam, gdy próbujesz mi coś sprzedać, szczególnie, gdy nie jesteś pewny tego produktu.
- Lubię, gdy wciskasz mi tekst w stylu – „to jest Najlepsza oferta dla Ciebie”. Dobrze, że ktoś wie lepiej czego potrzebuję.
- Podoba mi się, gdy nawijasz bez przerwy, opowiadasz „bujdy” i nadal nie znam konkretnych informacji na proste pytania.
- Nie szkodzi, że jeszcze nie dostałam odpowiedzi od Was na piątego maila. Pewnie znów awaria komputera?
- Nie przejmuj się, gdy mówię kilka razy, że czegoś nie potrzebuję (kolejnej pary garnków ) – może Ty wiesz lepiej
- Choć jestem bardzo zajęta w pracy, lubię gdy mi przeszkadzasz chętnie zrobię sobie przerwę na rozmowę z Tobą.
- Jestem Twoim stałym klientem od 4 lat – chętnie płacę 100% ceny.
- Bądź nieugięty. Nigdy nie przyznawaj się do błędu – nawet, gdy mylisz się ogromnie.
- Wchodząc do twojego sklepu czuje się jak na dyskotece Lubię te błyski i światełka w sklepie – od razu tracę głowę i czuję się jak na dobrej imprezie
- To interesujące czuć się jako klient, że to ja Ciebie potrzebuję, a nie Ty mnie.
- Zakupy u Ciebie są pełne niespodzianek – nigdy nie wiem ile ostatecznie zapłacę.
- Naciskaj, a może skuszę się na produkt nie z moich zainteresować
- Nie przejmuję się, że panuje u Ciebie bałagan i chaos.
- Nie będę sprawdzał i porównywał cen Twoich produktów u konkurencji.
- Nie pytaj mnie co jeszcze mógłbyś poprawić lub zmienić na lepsze.
Jeżeli czyta mnie jakiś obecny lub przyszły sprzedawca to wiedz, że te punkty są nie są receptą na wysoką sprzedaż J. Radziłabym wszystko robić na odwrót – w przeciwnym razie czeka cię słaba sprzedaż i brak klientów.
16 kwietnia 2014 @ 10:14
w punkt!
17 lutego 2014 @ 08:53
“Choć jestem bardzo zajęta w pracy, lubię gdy mi przeszkadzasz chętnie zrobię sobie przerwę na rozmowę z Tobą.” dodałabym “nie przeszkadza mi że tego nie rozumiesz i przeciągasz bo to tylko pięć minut” 🙂
4 lutego 2014 @ 16:40
„Jestem Twoim stałym klientem od 4 lat – chętnie płacę 100% ceny” – to chyba jedyna rzecz, z którą bym się nie zgodził. Gdyby ktoś po 4 latach powiedział mi, że teraz mam to samo o X% taniej, pierwsze co bym pomyślał, to że przez te 4 lata ze mnie zdzierał.
4 lutego 2014 @ 22:42
Zgadzam się z Tobą – w takim przykładzie miałabym podobne odczucia.
Pisząc ten punkt miałam w zasadzie kilka sytuacji na myśli: pierwsza to podejście operatorów komórkowych, gdzie nowy klient jest zazwyczaj traktowany lepiej; drugą myślą przewodnią było miłe podejście niektórych marek/sieci/firm, gdzie doceniają swoich stałych klientów np. poprzez nadanie stałego rabatu na swoje produkty/usługi. Bywa, że to raptem 5%, ale gest pozostawia pozytyw w głowie.