Kobieto, dlaczego boisz się prosić o zapłatę za swoją pracę?
Na ostatnim branżowym spotkaniu z koleżankami długo zastanawiałam się, jak to jest, że kobiety sukcesu – bizneswomen, freelancerki, z ogromną wiedzą, pewne siebie lwice biznesu, znające kilka języków obcych – nie potrafią wycenić swojej pracy? Co jak co, ale wydawałoby się, że akurat one nie powinny mieć problemu z egzekwowaniem należnego im wynagrodzenia. Zdumiona, zapytałam nawet: dlaczego?
Odpowiadały:
„trzeba pomagać „(zwłaszcza rodzinie),”brak mi odwagi”.
Nie byłabym sobą, gdybym pozostawiła to bez komentarza. Zaczęłam więc drążyć.
– Jeżeli chcesz kupić sobie nową kurtkę, pójść do kosmetyczki, zmienić samochód, potrzebne są do tego… co?
– Pieniądze – krzyknęły.
No właśnie. Pieniądze.
Wyobraź sobie taką sytuację. Przechodzisz obok wystawy, na której wisi upatrzona przez Ciebie sukienka. Marzysz o niej od jakiego czasu, ale wiesz że zakup zrujnowałby Twój budżet. Pozostaje Ci patrzenie na wystawę. Myślisz – „Poczekaj na mnie, kochana sukieneczko. Jeszcze jedne zlecenie i zaraz będę mogła cię kupić…” Ale „zaraz” nie przychodzi. Zmienia się wystawa, pora roku…Pracując za darmo tracisz swój czas, rozwój i pieniądze. Co za tym idzie – jesteś sfrustrowana, brakuje Ci doświadczenia.
Dalszą część rozmowy zachowam dla siebie. Po burzliwej dyskusji, doszłyśmy do wniosku, że przyczyną tego stanu rzeczy jest nasze wychowanie i społeczeństwo, które może rzutować na naszą pewność siebie.
Zastanówmy się. Jeżeli Twoja mama nie była czynna zawodowo, rodzice nie pozwalali Ci wychodzić przed szereg, kazali trzymać się na uboczu, ciągle słyszałaś:
„Kobieta musi słuchać mężczyzny.”,„To nie jest praca dla kobiet.”, „Nie wolno Ci!”, „Tak nie wypada.”,
to jak w dorosłym życiu masz walczyć o swoją pozycję? Skoro wszczepiono nam złe wzorce, które blokują rozwój naszej kariery i osobowości, jak mamy zmierzyć się z konkurencją i bezwzględnymi zasadami rynku pracy?
Nie zmienisz przeszłości, liczy się moment, w którym się znajdujesz. Jeżeli obecna sytuacja Ci przeszkadza, jest to dobry powód na zmiany.
Uważam, że trzeba pomagać ludziom. Nic nie przynosi tak wewnętrznej satysfakcji i nic nie buduje naszego życia w takim stopniu jak bezinteresowna pomoc. Problem pojawia się wtedy, gdy dajemy za dużo. Co gorsza – pozwalamy innym osobom wykorzystywać naszą dobroć. Czemu się dziwić, skoro w środowisku masz już pewnie przyklejoną łatkę tej, która „zawsze się zgodzi”, „nie jest droga”. Pracujesz za darmo, mimo że borykasz się z problemami finansowymi? Jak we wszystkim – trzeba zachować umiar. Każdy z nas musi opłacić rachunki, przedszkole dla dzieci… Dlatego szanujmy swój czas i pieniądze. Niby każdy to wie, ale praktyka wygląda zupełnie inaczej.
Też popełniłam ten błąd.
Parę lat temu, kiedy prowadziłam sklep (było to bardzo dawno – mój pierwszy biznes) moje niepowodzenia wynikały nie z niedoskonałości produktu czy słabej kampanii reklamowej. Wynikały z ceny. Była za niska! Mój błąd polegał na tym, że robiłam rozeznanie rynku nie wśród klientów docelowych, tylko wśród znajomych. To poważny błąd. Słyszałam, że moje produkty są dobrej jakości, ale drogie. Dopiero po jakimś czasie zreflektowałam się, że każdy znajdzie swojego klienta, pod warunkiem, że cena odpowiada jakości.
To była dla mnie, początkującej „bizneswoman”, dobra nauczka, jeśli chodzi o prowadzenie własnego biznesu. Też miałam problemy, które wynikały z mojego podejścia. Trudno.
[message_box title=”” text=”Stwierdziłam, że już nigdy nie popełnię tego błędu. Mając w pamięci swoje złe doświadczenie zaczęłam ćwiczyć asertywność. Mówiłam do lustra i do syna. On był najlepszą publicznością. Może to wydawać się śmieszne, ale tak było. Oto moje sposoby:”]
[toggles style=”accordion”][toggle title=”1. Odgrywanie scenek”]Postaw naprzeciwko siebie: misie, kubki – coś co będzie symbolizować Twoich potencjalnych klientów. Tak, to jak zabawa w biuro, tylko dla dorosłych. Odgrywaj scenki: „Dzień dobry. Mam do zaoferowania to i to za 2000 tysięcy złotych.” Niech wreszcie przejdą Ci przez gardło „ xxx złotych”![/toggle][/toggles]
[toggles style=”accordion”][toggle title=”2. Umiejętnie określanie ceny”]Ton głosu i sposób, w jaki mówimy o produkcie jest kluczowy dla przebiegu transakcji. Jeżeli nieśmiałym (wręcz anemicznym) głosem będziesz mówić o swoim cenniku NIE wzbudzisz zaufania klienta. Prosty zabieg: zmiana konstrukcji zdania. Na pytanie o cenę wykonania loga nie odpowiadaj cichutko: „Sześćset złotych”. Odpowiedz pewnie: „Sześćset złotych za wykonanie loga, w tym dwie propozycje i dwie zmiany”.[/toggle][/toggles]
[toggles style=”accordion”][toggle title=”3. Opcja dla bliskich”]Jeżeli z jakiś względów nie chcesz egzekwować pieniędzy od swoich bliskich, ustal, że raz w miesiącu, tygodniu, na kwartał robisz darmowa konsultację dla najbliższych. Nazwij ją na przykład: „darmowa środa”.[/toggle][/toggles]
[toggles style=”accordion”][toggle title=”4. Barter”]Bardzo lubię barter. Wymiana usług i „czyste” relacje.[/toggle][/toggles]
A jak jest u Was?
Czy macie problem z egzekwowaniem pieniędzy za swoją pracę?
Świeczek
9 grudnia 2014 @ 09:57
Godziwa zapłata to wciąz trudny temat. Mimo że mi się w życiu nie przelewa, staram się nie psioczyć, że coś jest za drogie, kiedy jest po prostu godne swojej ceny. Na przykład rękodzieło. Tak samo nauczyłam się godnie wyceniać drobe „fuchy” które mi się trafiają.
Bezinteresowna pomoc jest dobra w najbliższej rodzinie, ewentualnie w jakimś szczególnym wypadku potrzeby. Ale nie można dać się wykorzystywać.
Tylko się nie zgodzę, że to musi być związane z wychowaniem – dlaczego wiedza, że czegoś nie wypada robić albo kogoś trzeba słuchać miałaby mieć wpływ na poczucie własnej wartości? 😉
Jak ona to robi
9 grudnia 2014 @ 12:13
Wydaje mi się, że od rodziców zależy jak będzie wyglądać nasze poczucie wartości (przynajmniej na początku dzieciństwa). Jeżeli od najmłodszych lat słyszysz, że „nie wolno robić tego” ” nie wypada” co gorsza słyszysz nieustającą krytykę z ust ludzi których kochasz. To może mieć bardzo duży wpływ na poczucie własnej wartości.
Świeczek
9 grudnia 2014 @ 16:28
Myślę, że rozumiem, o co Ci chodzi – sedno leży w tej krytyce, w braku budowania własnej wartości ze strony rodziców. Z tym się oczywiście zgadzam. Ale wszelako są rzeczy, których nie wolno lub nie wypada robić, także w dorosły życiu, więc nieco rozbawiła mnie wizja wychowania bez tego 😉
Różowa Klara
16 listopada 2014 @ 12:14
Na początku swojej przygody z prowadzeniem biznesu a miałam zaledwie 18 lat miałam podobny problem może to kwestia braku wiary i skromność? Tak mi się wydaję. Na początku zastanawiałam się czy to co robię jest warte ceny i czy znajdę klientów, ale z czasem otoczenie dodało mi skrzydeł.
Anita Klich
15 listopada 2014 @ 10:17
Przypomniały mi się początki blogowania… Bardzo obawiałam się stawiania twardych warunków, jeżeli w ogóle mogłaby być o jakichś warunkach mowa. Miesiące, a potem lata doświadczenia dały jednak pozytywny rezultat i świadomość, że trzeba, po prostu trzeba szanować swoją pracę, a tym samym siebie – i nie bać się wyceniać swojego wysiłku. 🙂
Jak ona to robi
15 listopada 2014 @ 10:36
Mam świadomość, że to nie jest łatwe, ale jak każda zmiana -wymaga czasu.
Cieszę się, że Ci się udało.
PoSukcesNaSzpilkach.pl
14 listopada 2014 @ 12:18
Oj chyba bardzo dużo osób ma z tym problem. Trudno wycenić swoją pracę szczególnie na początku. Potem już nabiera się doświadczenia i odwagi. Fajnie, że poruszyłaś ten temat. Pozdrawiam!
Jak ona to robi
15 listopada 2014 @ 10:39
Baaardzo dużo osób ma z tym problem. Dlatego warto o tym pisać. W Polsce temat pieniędzy jest nadal tematem tabu, a to przeczcież nic złego jeżeli, ktoś chce zapłaty za swoją pracę.