Twoja twarz będzie wyglądać tak jak ją traktujesz
Oj, czasami tak mi się nie chce nakładać, a potem zmywać makijażu. Żel, tonik, płyn i Bóg wie jeszcze co. Ćwiczenia mięśni twarzy: A, E, I, O, U… A może by tak nie robić demakijażu? Próbowałam, przyznaję, ale niestety skóra odpłaciła mi się złą kondycją – była szara i matowa. A przecież nie o to chodzi! Młodsza już nie będę, a na zabiegi kosmetyczne mam czas. Liczę na dobre geny i pielęgnację, która jest tu kluczowa. Wierzę, że jeżeli będę traktować skórę z szacunkiem, ona odpłaci mi się dobrym wyglądem w przyszłości.
Zatkane pory
Nie macie pojęcia, jak niektóre kremy oraz kolorowe kosmetyki (np. fluidy) zatykają pory. Make-up powoduje, że skóra jest jakby przykryta folią spożywczą. Po prostu dusi się i nie może oddychać. A oddychanie jest bardzo ważne! Kiedy położymy się spać z pełnym makijażem, skóra w nocy się nie zregeneruje.
Starzenie
Skóra w pewnym wieku nie regeneruje się tak jak wtedy, gdy mamy 18 czy 20 lat. Jest bardzo delikatna i należy traktować ją ostrożnie. Praca w klimatyzowanym pomieszczeniu, nadgodziny, stres, zła dieta – i od razu widać przedwczesne starzenie. Plamy, przebarwienia… Brr, po co to nam? 🙂
Nie ma jednego sposobu na dbanie skóry
Na stan skóry działa systematyczność i to, jak traktujesz ją nie przez jeden dzień, ale przez całe miesiące i lata.
Zakrapiana noc
O matko, kto nie zna takich dni, gdy po nocnej imprezie i wypiciu bąbelków chce się od razu rzucić do łóżka? 😉 Ja to absolutnie rozumiem, ale czym innym jest dzień, w którym jesteś wyczerpana, zasypiasz na stojąco i nie masz siły zmyć „maski” z twarzy!
Najgorsze, co może być: pójść spać z pełnym makijażem. Sama się prosisz o zatkane pory, wypryski i brak regeneracji, a co za tym idzie – szybsze starzenie się skóry. Tak, tak, brud, który gromadzi się na twarzy (smog, zanieczyszczenie powietrza), uszkadza skórę, która powoduje rozpad naturalnej elastyny i kolagenu (składnik, dzięki któremu mamy pięknie wyglądać).
Oczyszczaj, oczyszczaj
Mam ostatnio świra na punkcie oczyszczania skóry. I nie chodzi mi tu o zmycie twarzy wodą i płynem micelarnym, bo tego nie można uznać za oczyszczanie. Ja myję twarz olejkiem (Resibo), a następnie żelem na bazie wody.
Oszalałam? Jak można myć twarz dwa razy?
Nie mam nerwicy natręctw. To kwestia przyzwyczajenia. No dobrze, na początku trudno było mi się przemóc, ale teraz dwuetapową pielęgnację twarzy traktuję jak nawyk.
Olejków do twarzy jest mnóstwo i na pewno trzeba wybrać taki, który będzie lekki i nie będzie zatykał porów. Wbrew pozorom olejki nie zapychają skóry i idealnie sprawdzają się w pielęgnacji tłustej skóry – tylko trzeba wybrać ten właściwy. Przykładowo olej z pestek malin albo z pestek pomidora to oleje, które doskonale nadają się do skóry trądzikowej oraz z zatkanymi porami. Olej lubi się z olejem, dzięki czemu usuwa nadmiar sebum, makijaż, krem do opalania oraz kurz.
Początkowo wydawało mi się to nie do pojęcia, jak mogę stosować olejek na twarz, ale po kilku stosowaniach moja skóra nie była napięta ani tłusta, lecz odżywiona, czysta i miękka. Polecam osobom, które mają atopowe zapalenie skóry.
Trik: aby krem lub maseczka zyskały więcej wartości odżywczych, dodaj do nich odrobinę olejku.
źródło: Piggy Peg (ciekawy blog o pielęgnacji skóry)
Koreańska pielęgnacja w 10 kroków
Nie wiem, czy wiecie, ale ostatnio popularna jest pielęgnacja skóry według Koreanek, czyli stopniowe oczyszczanie twarzy.
Pewnie myślisz sobie: „Ledwo zmywam skórę wodą, a co dopiero tyle kroków…”. 😉 Mnie wystarczą cztery etapy i już widzę efekty. I powiem Ci, że nie zajmuje to dużo czasu – to kwestia wyrobienia w sobie nawyku. Traktuję tę czynność jak mycie zębów. 😉
Jeśli nie zmyję twarzy, mam większy stres lub nie śpię, to wiem, że na mojej twarzy pojawią się wypryski. Kiedy dopada mnie lenistwo, taka myśl zawsze mnie motywuje.
Cena
To nieprawda, że dobry kosmetyk musi być drogi. Na rynku istnieje wiele świetnych produktów, które naprawdę nie kosztują setek złotych. Warto szukać tego idealnego. Jak dla mnie najważniejszym kosmetykiem, na którym nie warto oszczędzać, jest krem – zwłaszcza ten na noc.
Naturalne kremy
Na pewno to, co naturalne, jest korzystne dla naszej skóry. Jednak dużo kosmetyków naturalnych może uczulać lub po prostu nie działać na naszą skórę – w przeciwieństwie do tych kupionych np. w aptece. Ja wiem, że teraz słowa „naturalnie”, „eko” i „bez chemii” są bardzo popularne, ale najważniejsze to czytać etykiety na opakowaniach oraz mieć świadomość, że konserwanty nie zawsze są takie złe. Służą chociażby temu, żeby w kremach nie rozwijały się bakterie.
Moja mama smarowała się cały czas kremem Nivea i ma piękną skórę. Po cichu liczę, że dobre geny mnie nie zawiodą. 😉 Jednak nie ma co się oszukiwać: smog, dieta robią swoje. Dlatego jeśli chcę wyglądać dobrze, to muszę zadbać o to już teraz… Ale wszystko z głową i bez paniki. 🙂
PS. Że też jeszcze w dobie rozwoju technologii nie stworzono maski, która byłaby połączeniem maski z gotowym makijażem! Wstajesz rano, nakładasz taką maskę, czekasz 30 sekund i masz nową, piękną twarz… 😀 Bajka!
PS2 Polecam wam również bloga Olgi „Make Happy Day” która pisze o pielęgnacji skóry i nie tylko 🙂
DorothyAn
25 maja 2017 @ 14:44
ale świetny artykuł. Też stosuję tę koreańską pielęgnację. Dzięki tym koreańskim metodom polubilam też niektóre kosmetyki azjatyckie, które mozna u nas np w douglasie dostać. Ostatnio jestem zadowolona bardzo ze skin tonera i esencji do twarzy z Bentona.
#dobrzewydane Kosmetyki do twarzy, które warto mieć
18 kwietnia 2017 @ 23:13
[…] do mycia La Roche-Posay (pisałam o nim w tym wpisie) jest bardzo wydajny – używam go ponad pół roku i nie mogę skończyć. Mam wrażliwą oraz […]
Agnieszka Kudela
14 lutego 2017 @ 09:35
Od kilku lat zmywam makijaż najpierw płynem i dłońmi, a następnie przystępuję do dokładnego oczyszczania szczoteczką soniczną.
Ostatnio w delegacji mi się rozładowała i musiałam sobie radzić kilka dni bez niej… o Mamusiu jak ja nie mogłam domyć twarzy! 10 wacików z płynem było mało – wciąż zostawały na nich ślady makijażu. I pomyśleć, że kiedyś podczas demakijażu poprzestawałam na samym płynie! Nawet się nie dziwię, skąd u mnie cera nastolatki do 25 roku życia… a im gorsza cera tym więcej kosmetyków kolorowych, gorsze oczyszczanie i miałam błędne koło. A oczywiście chciałam dobrze – nie przesadzać z pielęgnacja w myśl zasady co zasady dużo to niezdrowo.
Ania Kalemba
13 lutego 2017 @ 12:26
ojjjj, chyba właśnie dostałam kopa…w twarz 😉 Ale to taki pozytywny kop 🙂 Dzięki :*
TwojeDIY Kasia
9 lutego 2017 @ 17:15
Zdjęcie główne mistrz. 🙂
strasznie smaczne
7 lutego 2017 @ 23:06
Moja babcia stosowała tylko dwa specyfiki w swoim prawie 90 letnim życiu – krem Nivea – na wszystko-od suchej skóry, przez ukąszenia owadów, po zadrapania, zranienia i amol – na wszystko inne, na co nie dało się zaaplikować kremu Nivea 🙂 Też liczę na dobre geny, bo przyznam się, że z oczyszczaniem twarzy jestem na bakier.
Olga Pietraszewska
7 lutego 2017 @ 21:17
OMG! Na tym zdjęciu wyglądasz jak Sally Spectra z Mody na Sukces!!! 😀
Cieszę się ogromnie, że wprowadziłaś oleje do pielęgnacji! To bardzo dobra decyzja 🙂
I oczywiście PIĘKNIE dziękuję za polecenie mojego blogaska 🙂