Ty głupku!
Nic nas tak nie motywuje do pracy jak kilka prostych zwrotów skierowanych do nas przez szefa: „Ty imbecylu/nieudaczniku/głupku!”. Same pochlebne słowa, które zachęcają do wysiłku, prawda?
Jeśli jesteś wróżką i posiadasz nadprzyrodzone moce wróżbity Macieja, masz to szczęście, że za sprawą kryształowej kuli możesz się dowiedzieć, co takiego wywołuje skrajną reakcję przełożonego.
Szef, który jest silny i kompetentny, potrafi kontrolować emocje i traktuje pracowników jak równych sobie. Szef, który się wywyższa i jest nerwowy, nie umie konstruktywnie krytykować pracowników. Może to oznaczać, że jest zakompleksiony i ma kłopot z poczuciem własnej wartości. Wydaje mu się, że krzykiem, zastraszaniem i szantażem: „Jak nie ty, to ktoś inny przyjdzie do pracy”, zdobędzie wśród pracowników respekt i szacunek.
Ofiara
Zastanawiam się dlaczego wśród wielu pracowników szefowie tacy często upatrują sobie jedną osobę, na którą nieustannie wylewają pomyje.
Czasem wystarczy jedna cecha, której szef tyran sam u siebie nie lubi, a dostrzega ją u innych (jest to tak zwany mechanizm projekcji). Kogo osoba o typie tyrana najczęściej sobie „upatruje” na ofiarę? Kogoś, kto łatwiej, w porównaniu do innych, daje się zastraszać i upokarzać. Może to być spowodowane podobnymi doświadczeniami z przeszłości, a przede wszystkim – z dzieciństwa (na przykład autorytarnym zachowaniem rodziców, dziadków lub opiekunów). Jeśli inne osoby z otoczenia akceptują złe zachowanie, trudno jest się mu przeciwstawić – zwłaszcza kiedy jest się dzieckiem.
Asertywność
Nie toleruję miejsc pracy, w których obraża się pracowników i poddaje się ich nieuzasadnionej negatywnej ocenie. Należy je po prostu omijać szerokim łukiem. Jednak zdaję sobie sprawę że czasami ze względów ekonomicznych i z powodu różnych zobowiązań jesteśmy zmuszeni zostać w toksycznej pracy. Nie oznacza to jednak, że mamy tkwić w marazmie i nie szukać nowej. Ale zanim się to uda, trzeba przeżyć kilka tygodni z tyranem. Co robić?
„Jesteś niekompetentna, mało profesjonalna”, „na niczym się nie znasz”, „do niczego się nie nadajesz” to moje ulubione teksty, z których tak naprawdę nic nie wynika. To opinia uogólniona, w której wyraźnie widać brak merytorycznych argumentów i konkretnych podstaw do krytyki. Jeżeli ktoś wylewa na mnie pomyje, nie stoję biernie, tylko dopytuję:
„Czy wszystkie projekty są mało profesjonalne i niedbałe?”
„Czy są jakieś rzeczy, które zrobiłam dobrze?”
„Jak mam wykonać zadanie, aby szef uznał je za wykonane odpowiednio?”
Nie daj się zastraszyć – nikt, nawet szef, nie ma prawa cię poniżać i obrażać. Nic nie usprawiedliwia krzyków, chamstwa i wyzwisk. Kiedy odczujesz, że zachowuje się wobec ciebie niewłaściwie – protestuj!
Andanowa
2 lutego 2015 @ 11:29
W ogóle używanie takich określeń w stosunku do kogokolwiek jest dziwnym zjawiskiem. Ludzie są dziwni i wyżywają się na innych. O ile mielibyśmy piękniejsze życie, gdybyśmy zaczęli traktować siebie nawzajem z większym szacunkiem! 🙂
Joanna G.
20 stycznia 2015 @ 23:08
Brakuje mi asertywności ale nie umiałabym znosić takich słów, wydaje mi się, że to naturalna reakcja obronna organizmu bronić się, buntować… choć strach przed szefem, utratą pracy, itp czasami bywa silniejszy.
alexanderkowo.blogspot.com
19 stycznia 2015 @ 08:43
Cenię ludzi, którzy potrafią otwarcie i w oczy powiedzieć prawdę, ale wyzwiskom mówię zdecydowane NIE! Nikt nie ma prawa nas wyzywać.
Olomanolo.pl
16 stycznia 2015 @ 12:10
Miałam kiedyś szefa, który nigdy nie powiedział mi wprost „ty głupku” ale próbował każdemu na około udowodnić, że tylko on zna się na rzeczy, on jest najlepszy a wszyscy inny na niczym się nie znają. Ludzie chodzili w mega wielkim stresie, zażywając kolejne dawki tabletek uspokajających. Zakończyło się tak, że szef zbankrutował a jego pracownicy poszli dalej w świat i maja spokojną głowę.
ugotowani.tv
16 stycznia 2015 @ 19:18
Mądry szef potrafi wykorzystać potencjał swoich pracowników. Dobrze delegując zadania i chwaląc za nie, sam ma mniej pracy i ludzi, którzy go szanują. Jednak do tego trzeba dojrzeć.
ugotowani.tv
15 stycznia 2015 @ 23:46
Jak zawsze trafiony tekst. Mam szefa i jestem szefem i wiem, że to niełatwe zadanie. Stres jakich mało. Wszystko trzeba przemyśleć sto razy.
Małgorzata Stryjecka
15 stycznia 2015 @ 20:55
Ja dis zostalam nazwana głupkiem , ciemnogrodem tylko dlatego ze mam inne zdanie 🙁 dobry tekst
Jak ona to robi
15 stycznia 2015 @ 21:53
Piszę na priv
Mrslifestyle.pl
15 stycznia 2015 @ 20:17
Kiedyś miałam szefa, który bardzo kierował się emocjami. Wybuchy często były nieuzasadnione, a później przez tydzień nie mówił nawet „cześć”… Emocje w pracy to zły towarzysz, wiele trzeba przyjmować na chłodno inaczej zdemotywujesz siebie i zespół.
Jak ona to robi
16 stycznia 2015 @ 10:38
Wydaje mi się, że niektóre osoby nie powinny zarządzać zespołem ;/