7 rzeczy dzięki którym może żyć się Tobie lepiej
Od dłuższego czasu przypatruję się sobie uważniej i staram się okazywać sobie więcej życzliwości. Tak, tak po prostu, sobie samej. Wybaczam sobie to, że nie udało mi się ugotować rosołu, to, że nie zdążyłam poprasować, to, że nie zrobiłam nic dla siebie, chociaż obiecałam, to, że zjadłam tego cholernego pączka (ale on tak leżał sam, musiałam się nim zaopiekować)… Ciągle wybaczam sobie różne rzeczy.
Nie katuję się, a swój perfekcjonizm ograniczyłam do tych dziedzin, w których jest mi rzeczywiście potrzebny. W macierzyństwie nie muszę być doskonała, przecież nikt nie jest, skąd więc pomysł, żeby sztucznie dopasowywać swoją rodzinę do jakichś zasad i opinii lekarzy czy innych uczonych? Nie! Ale to nie wszystko. Warto eliminować to, co wpływa na nas destrukcyjnie, na przykład:
Plotki
Kategorycznie nie warto wdawać się w tego typu rozmowy z innymi. Plotki jeszcze nikogo nie uszczęśliwiły.
Pesymizm
Spodziewaj się dobrego dnia. Nie idealnego z szampanem i doskonałym dzieckiem śpiącym do dziesiątej. Takie też się zdarzają, ale raczej rzadko. Rozmowa z koleżanką, wybranie się do przedszkola bez pośpiechu, zjedzenie szarlotki i popicie jej ciepłą herbatą… Małe rzeczy, a cieszą i sprawiają, że każdy dzień jest dobry.
Żałowanie
Nie wyszło Ci ciasto? Następnym razem zrobisz lepsze. Albo i nie – stwierdzisz, że jednak wolisz gotowanie. Miałaś nie krzyczeć, obiecałaś sobie, że od jutra nie będziesz podnosić głosu na nikogo, że nie będziesz się foszyć o tę stertę niewyciągniętych ze zmywarki naczyń, tylko po prostu poprosisz… Zmiana pracy, zakup niewygodnej kanapy…
Popełniamy błędy i jest to ludzkie. Nie żałuj przeszłości, dzięki niej wiesz już, jakich błędów nie popełniać.
Zastanawianie się, czy wybór był dobry Wybór kaszki, smoczka, później książki, idealnej zabawki… Oszaleć można. A przecież na półkach leżą tysiące produktów, który wybrać? Czy na pewno dobrze zdecydowałam? Przyznaję, że to może przytłaczać.
Pamiętaj, każdy wybór jest dobry, bo jest Twój, wiec podejdź do półki wybierz ten smoczek, który pasuje Tobie i Twojemu dziecku i idź dalej. Żyj.
Martwienie się
Oj, my mamy uwielbiamy martwić się na zapas, a przecież to tylko strata czasu, który odchodzi bezpowrotnie! Moja rada: Jeśli możesz coś zmienić – zmień to, jeśli nie możesz czegoś zmienić – przyzwyczaj się albo zaakceptuj. Dasz radę!
Zapominanie o sobie
Wiem, że czytasz to prawie na wszystkich stronach, ale u mnie też to przeczytasz: „Ty też jesteś ważna”. Nie zagub się w macierzyństwie, miej swoją indywidualną przestrzeń. Można o tym mówić do znudzenia, a i tak, mając dzieci, kobiety rezygnują z siebie. Nie rozumiem dlaczego. Przecież to nie jest tak, że mamy być przyklejone do dziecka przez 24 godziny na dobę. Godzina, dwie? Założę się, że znajdziesz moment, by zająć się sobą.
Męczennictwo
To mój ulubiony punkt. Bo nie brak w końcu ludzi, którzy lubią męczyć siebie i innych swoim strasznym losem. Życie, kawa… Wszystko jest złe.
Wyścig
Lista rzeczy do zrobienia, która tak naprawdę nie ma końca… Ale musisz to wszystko zrobić, choćbyś miała paść. Tak naprawdę ścigasz się tylko sama ze sobą, jakbyś wiecznie czekała na Perfekcyjną Panią Domu, która przeprowadza test białej rękawiczki. To Twój dom, działa na Twoich zasadach. Pewnie, że zawsze znajdzie się coś do zrobienia, zwłaszcza w domu z dziećmi. Pamiętaj jednak, że w tym „bałaganie” mieszka także Twój mąż!
Moja koleżanka pytała, jaki jest przepis na szczęście. Właśnie o tym napisałam, ale dla mnie to nic odkrywczego… Eliminuję to, co jest dla mnie toksyczne i wsłuchuję się w siebie. Tylko tyle lub aż tyle.