Ja, teściowa i on. Co zrobić gdy relacje są złe
Wiadomo, że teściowa to ekspertka we wszystkim i trzeba sobie zdać sprawę, że to nie podlega dyskusji.
Najlepsza dietetyczka
Wie, że kilka cukierków jeszcze nikomu nie zaszkodziło. To, że dziecko ma uczulenie na laktozę i gluten to twój wymysł i chwilowa moda. Jakoś kiedyś ludzie pili mleko i nic im nie było.
Doradczyni laktacyjna
Masz problem z karmieniem piersią, dziecko cały czas płacze. Z pewnością jest głodne. Bo jakże inaczej, skoro jesteś taka chuda, skąd masz mieć kaloryczne mleko? Gotowe dania? Chyba nie masz zamiaru karmić dziecka słoiczkami?
Niezawodna pogodynka
Zawsze ten sam problem: „A czy ty nie za lekko go ubrałaś?”. Temperatura 30 stopni w cieniu, syn ubrany typowo letnio, ale zawsze trzeba mieć ze sobą sweterek, żeby nie było mu za chłodno.
Pielęgniarka i lekarz
Ciąża zagrożona? Ja też miałam i i tak musiałam biegać do pracy.
Poród ze znieczuleniem? Za moich czasów tego nie było i jakoś żyję.
Perfekcyjna pani domu
Dlaczego jest tak brudno?
Dlaczego zawsze jest źle ubrany?
Sprząta nie tylko u siebie, ale i u ciebie. Wszystko musi być wyprasowane.
Takie i inne problemy z teściową to bolączka każdej młodej mamy.
Strach i nerwy
Załażę się, że każda z Was zaczyna szorować podłogi, myć zastawę, robić dwudaniowe obiady (choć z chęcią zamówiłaby pizzę) tylko po to, żeby udowodnić jej (oczywiście nie sobie), że jest wzorową żoną dla jej syna.
Obawiamy się odmówić lub sprzeciwić się, a jak tylko nas czymś zdenerwuje lub podważy nasze kompetencje jako żony i matki, zaczynamy marudzić mężowi. A już najgorsze, co możemy zrobić, to wybuchnąć w chwili słabości i zostać uznane za histeryczki. „Mój biedny synek, kogo on sobie wziął za żonę…”
To też człowiek
Z całego serca wierzę, że one muszą się wtrącać, bo to przejaw czułości i i troski. Pewnie inaczej nie potrafią. Z drugiej strony zdobyły już doświadczenie – wiedzą jak wychować twoje dziecko, bo 30 lat temu nie potrafiły wychować własnego syna.
Skoro jednak teściowa jest człowiekiem, a nie UFO, to dlaczego każde jej zachowanie, wszystkie uwagi, które cholernie nas wkurzają, dzielnie znosimy, a złość tłumimy w sobie? Przymykamy oko na jej „delikatne” spostrzeżenia raz, drugi, a kiedy już się przeleje, krzyczymy: „Bo mama zawsze…” i rodzinna kłótnia gotowa. Najgorzej i tak pewnie ma mąż, który od rana słyszy: „Bo twoja matka to…”.
Może można prościej?
Problem wynika z tego, że boimy się sprzeciwić, powiedzieć „nie”. Nie chcemy zrobić jej przykrości i podsycać i tak już napiętej atmosfery w domu.
A tak poważnie. Nie przywiązujmy się do stereotypu teściowej z dowcipów i memów. To, jaką się jest teściowa, zależy od tego, jakim się jest człowiekiem. Nasze własne mamy też potrafią uprzykrzać nam życie, podczas gdy mama męża może czasem dać nam więcej ciepła i miłości niż własna.
Mi się trafiła bardzo dobra teściowa, potrafimy ze sobą rozmawiać. W końcu to człowiek jak każdy inny. Prosta instrukcja obsługi – nie bać się z nią rozmawiać i odmawiać. Warto wykazać się odwagą i po prostu powiedzieć, z czym się nie zgadzamy. Kajamy się i boimy, nie chcemy zranić jej uczuć, okazujemy szacunek. A tak naprawdę tracimy twarz, ryzykując ból brzucha i niepotrzebne nerwy. Czy naprawdę warto się tak męczyć?
Ania Kalemba
15 sierpnia 2016 @ 21:14
Tekst do podesłania mojej Bratowej, która od 2 tygodni stawia pierwsze kroczki jako Synowa 🙂 chociaż nasza Mama jest zdecydowanie do życia ;P
Małgorzata Gołębska
10 sierpnia 2016 @ 09:24
Mi się akurat trafiła normalna teściowa, która nie wtrąca się i nie doradza i można z nią pogadać. Dodatkowa rozłąka 1400 km tez dobrze działa 🙂