O tym co naprawdę każda mama chciałaby dostać na Dzień Matki
– Wiesz, co dostałam na dzień kobiet? Nowy czterofunkcyjny blender z podwójnymi ostrzami! – wykrzyczała do słuchawki moja koleżanka.
Blender jak blender, każdy wie, jak wygląda, przynajmniej tak mi się wydaje, bo może jej mąż pomylił go z golarką… W każdym razie jedno jest pewne – starał się chłopak. Przecież pamiętał i podarował swojej ukochanej prezent, żeby przypadkiem nie zapominała, że on lubi krem z pomidorów. Przecież ważna jest pamięć. Gdyby nie pamiętał, też byłoby źle. 😉
No dobrze, ja tu się podśmiewam, a przed nami Dzień Matki. Dzień, w którym nasze dzieci przygotują swoimi słodkimi rączkami piękną laurkę, zbiorą z pola mlecze, przytulą i powiedzą, że jesteśmy najcudowniejszymi mamami. A my przypomnimy sobie, ile trudu nas kosztowało urodzenie tego uroczego Bombla, ile nieprzespanych nocy… Wspomnimy kolki, pierwsze słowo, pierwsze kroki… Łzy same napłyną nam do oczu i pomyślimy, jak cudowne mamy dzieci. A po 10 minutach, wszystko, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wróci do normy, gdy usłyszymy: „Mamo, nudzę się”, „Co dzisiaj robimy?”, „Eeeee, on mnie bije!”.
Przez 364 dni w roku bardzo, ale to bardzo ciężko pracuję i chciałabym, żeby ten jeden dzień był zarezerwowany tylko dla mnie.
Nie chcę w tym dniu marudzenia, gotowania, prania. Nie, nie! Ja chcę, żebyś Ty, mój drogi Mężczyzno, przejął ster i uczynił ten dzień wyjątkowym.
Myślisz, ze kupienie kwiatów i czekoladek wystarczy? Co to za filozofia pójść do sklepu? Mój poród trwał dłużej niż przeciągnięcie w czytniku karty płatniczej. Kwiaty nie zrekompensują mi nieprzespanych nocy i zmęczenia. A czekoladki sam sobie zjedz. Widzę, jak mnie słuchasz, tyle razy powtarzam, że jestem na diecie! Nie po to codziennie spalam kalorie z Chodakowską, żeby teraz rzucić się na te smaczne czekoladki z toffi…
Kolczyki? Jedyną biżuterią jaką noszę jest obrączka. Przecież nie chcesz, żeby mały wyciągnął mi kolczyk wraz uchem albo żebym musiała szukać kolczyków w piaskownicy. Zresztą i tak nie mogę się schylać – od wnoszenia dzieci na czwarte piętro tak boli mnie kręgosłup, że nie mogę chodzić. Ja wiem, wiem że oferujesz mi masaż, ale kiedy ja mam pójść na masaż? Ledwo wyrabiam na zakrętach.
Kolacja? No dobrze, ale nie jest łatwo się zrelaksować podczas kolacji, którą przyrządziłeś z dziećmi. Siadamy razem przy stole, rozmawiamy, jemy, ja popijam wino, zagryzam serem, a dzieci postanowiły wytoczyć wojnę o plastikową łyżeczkę ze Świnką Peppą. Ledwo przełykam ser, który stoi mi w gardle, i staram się zrelaksować. „Tylko spokojnie…” – mówię do siebie… Nie! To nie jest żaden relaks! Jak ja niby mam odpocząć?!
W Dniu Matki:
Chcę wstać rano i czuć się, jakbym była sama w domu. Bez krzyków i pukania do drzwi.
Chcę masaż od prawdziwego masażysty.
Nie chcę gotować przez cały dzień!
Nie chcę prać, sprzątać, zawozić dzieci do przedszkola.
Chcę leżeć w łóżku, pić wino i oglądać seriale.
Nie chcę widzieć kosza na brudną bieliznę, ani nawet słyszeć włączonej pralki.
Chcę wypić ciepłą kawę.
Chcę iść do łazienki. Sama.
Chcę wyjść na obiad do restauracji. Do takiej, gdzie nie będę musiała jeść obiadu na plastikowym talerzyku.
Chcę, żeby ten jeden, jedyny dzień był tylko dla mnie :)!
Jestem pewna, że za 15 lat moje priorytety się zmienią. Zamiast kuponu do Spa będę pragnęła, by moje dzieci spędziły ze mną czas. Pod dostatkiem będę miała snu i świętego spokoju, a brakować mi będzie właśnie dzieci, które pewnie nie będą mieć dla mnie chwili, podróżując po świecie… Pozostaje mi więc docenić to, że są jeszcze ze mną…
Olomanolo.pl
17 maja 2016 @ 20:32
Radzio, czytał ten wpis, czy mam mu go podesłać?
Jak ona to robi
20 maja 2016 @ 20:02
Zawsze możesz mu przypomnieć 😉
Kasia W | Ograniczam Się
13 maja 2016 @ 15:31
Gorzko-słodkie życzenia. Doskonale Cię rozumiem, jak i pewnie miliony polskich matek. Choć to może być przyjemne, jesli na Dzień Matki dzieci przygotują Ci prezent zrobiony własnoręcznie w przedszkolu. Jeśli zaśpiewają piosenkę i powiedzą „Kocham Cię”. Dla mnie nadal takie chwile są pełne wzniosłości i reaguję na nie entuzjazmem. Ale jestem mamą pracującą. Nie siedzę w domu wstawiając nieustannie pranie (choć tak jeszcze było do niedawna) i gotującą 3 posiłki dziennie (tylko jeden). Wiem, że nawet nei za 15, ale i za 5 lat dzieci zamkną się w pokoju i będą już miały „swoje sprawy”. Czerpię z chwili i nie wymagam wiele. (Tylko śniadania do łóżka i masażu 😉
Sayane
13 maja 2016 @ 08:34
Ach ta „bezpieczna” końcówka o docenianiu dnia dzisiejszego, żeby się ktoś tylko nie przyczepił, że się swojego cacanego dziecka nie kocha. Ja mam w dupie dzień dzisiejszy. Chcę SPAĆ!
Kasia W | Ograniczam Się
13 maja 2016 @ 15:32
Życie bez snu jest torturą. W Guantanamo wytacza się za pozbawienie snu pozew. I się go wygrywa. A kobieta musi jakoś dalej się turlać. I nie narzekać.
Jak ona to robi
20 maja 2016 @ 20:03
Ciekawe. Nie wiedziałam
Jak ona to robi
20 maja 2016 @ 20:03
Hahah rozbawiłaś mnie. Życzę Ci, żebyś w tym dniu mogła spać do oporu <3
Sayane
20 maja 2016 @ 20:38
Dzięki – zaangażuję męża i może się uda 🙂
Matka Poli
11 maja 2016 @ 21:50
To będzie mój pierwszy dzień matki jako mamy, więc póki co nie mam takiego podejścia. Jednakże myślę, ze wszystko przede mną. Pozdrawiam
Jak ona to robi
12 maja 2016 @ 09:36
Gartulacje. 🙂 Bycie mamą to fajna sprawa i fajnie w tym dniu spędzić z dziećmi 🙂 Ja mam zamiar „mieć ciastko i zjeść ciastko” czyli pół dnia spędzę czas z dziećmi a pół sama ze sobą 🙂