5 sposobów na zmotywowanie się do działania
Nie jest łatwo wstać rano w deszczowy, zimny i ciemny poranek. Ja zwykle zaczynam dzień o szóstej. W głowie lista zadań: przedszkole, terapia, praca, blog… Na samą myśl, chciałabym powrócić do miejsca, gdzie, jeszcze przed chwilą wszystko było mi obojętne. Jeden „strzał” w twarz. „Obudź się kobieto!” – myślę.
Podążam do kuchni i rozmarzonym wzrokiem przyglądam się temu, jak kawa z ekspresu kapie do kubka.
Obserwuję już ostatnią kroplę, ale w tym czasie już tupię nogami. Nie mogę się doczekać cierpkiego smaku w ustach.
Jest kawa. Mam 10 minut, żeby zebrać myśli i zmotywować się na cały dzień.
Każdego dnia jak mantrę powtarzam sobie:
-
Motywująca piosenka
Wystarczy kilka nut, pierwsze słowa piosenki i czujesz, że możesz wszystko. Tak naprawdę nie jest ważny artysta i gatunek muzyki. Jeżeli porwie cię do działania muzyka disco polo to why not? Popatrzmy na piosenkę Jesteś szalona. Powiedz mi, czy, kiedy jesteś na imprezie, nogi same nie rwą się do tańca, gdy ją słyszysz?
Tak samo działa motywująca piosenka. Ma cię pobudzić, zmotywować i wzbudzić w Tobie entuzjazm do działania.
-
Ruch to zdrowie
Wiem, wiem, wiem. Kto myśli o porannym treningu, skoro za oknem jest szaro, deszczowo, mgliście? Brrrr… Najchętniej wskoczyłabym znowu do łóżka pod kołdrę i stamtąd zarządzała całym domem.
Moje poranne ciśnienie to 90/60, więc naprawdę ciężko czasem mi się zwlec z łóżka. Próbowałam szukać tabletek, ale lekarz wypowiedział się jasno: „Pani Elwiro, taka pani natura. Pozostaje poranny kieliszek wódki lub szybki marsz.”
I tak odkryłam tabatę. Działa lepiej niż kawa.
-
Telefon do przyjaciela
Wiedziałeś, że motywacja jest zaraźliwa? Podnieś słuchawkę, wyślij SMS do przyjaciela lub osoby, która Cię zmotywuje albo pocieszy. To zawsze działa.
-
Sukces
Boisz się czegoś? Pomyśl o swoich dotychczasowych osiągnięciach. Doceń siebie, swoje dotychczasowe sukcesy. Jeżeli jesteś posiadaczką „dobrej lecz krótkiej pamięci”, wypunktuj swoje dotychczasowa osiągnięcia. Niech lista ”żyje” – umieść ją w widocznym miejscu, tak, abyś mogła na nią zerknąć w chwilach zwątpienia.
-
Doceń to co masz
Rozejrzyj się wokół siebie! Mieszkanie, dzieci, komputer, kawa, całkiem niezła praca. W rzeczywistości, gdziekolwiek spojrzysz, widzisz oznaki sukcesu. TWOJEGO SUKCESU!
Olga Płaza
21 stycznia 2016 @ 12:50
Na mnie najlepiej działa muzyka, na co dzień słucham dużo smutnych, powolnych kawałków, ale mam taką awaryjną playlistę z hitami na motywację 😉
Young Wife
21 września 2015 @ 20:33
Na mnie ostatnio najlepiej działa bieganie – dostaję takiej eksplozji endorfin, że chandra mi nie straszna 😉
Jak ona to robi
21 września 2015 @ 22:05
Coś w tym jest. Co prawda nie biegam regularnie, ale jak już zmotywuję się do biegania (truchtania ) to mam ochotę na więcej i więcej.
Kamila
3 lutego 2015 @ 18:59
Genialny wpis, dodaję do ulubionych jakbym zwątpiła! 🙂
Kasia Marczewska
25 stycznia 2015 @ 10:10
a ja nawet mojemu mężowi wywiesiłam na lodówce znaczek: „Nie jestem rannym ptaszkiem”. tego się trzymam i jestem szczęśliwa 🙂 nie wstaję szybciej niż dzień za oknem 🙂
Jak ona to robi
26 stycznia 2015 @ 16:44
Ja nie należę do „porannych ptaszków” Życie- czyli dzieci zmuszają mnie do wstawania bardzo wcześnie rano. Gdybym mogła, to nie wstawałabym wcześniej niż o 10 rano 😉
Aleksandra Olszewska
21 stycznia 2015 @ 23:15
Chyba rano zdecydowanie ruch i ćwiczonka, ale do tego motywacja też musi być…
Mrslifestyle.pl
21 stycznia 2015 @ 16:22
Mnie z łóżka wyciągają codziennie moje psy, nakarmić, przespacerować się dzięki temu otwieram szerzej oczy i już trochę mniej marzy mi się powrót do łóżka. Często, żeby zmotywować się do działania nie mogę za dużo o tym rozmyślać – jakkolwiek by to nie zabrzmiało – po prostu zacząć to robić inaczej sporo czasu i energii stracę.
Tabata, ostatnio wiele o niej słyszę, muszę spróbować z czym to się je 🙂
Jak ona to robi
26 stycznia 2015 @ 16:45
Dobrze, że są psy i dzieci 😉
„Często, żeby zmotywować się do działania nie mogę za dużo o tym rozmyślać”- czyli wstajesz i działasz?
Mrslifestyle.pl
26 stycznia 2015 @ 17:11
Dokładnie tak inaczej za dużo energii pochłonie mnie myślenie o tym, a co gorsza jeszcze zacznę doszukiwać się braku sensu 😉
Joanna G.
20 stycznia 2015 @ 22:52
Cudowny wpis, tylko ja nigdy nie zwlekę się o 6…niech będzie to samo ale o 7 😛
Jak ona to robi
20 stycznia 2015 @ 23:40
Szczęściara 🙂
Angelika Berdzik
20 stycznia 2015 @ 22:46
Spróbuję tej tabaty. Niech Ci będzie 😛
Jak ona to robi
20 stycznia 2015 @ 23:38
Na pewno nie pożałujesz 😉
Adrianna Zielińska
27 stycznia 2015 @ 20:37
Filmik obejrzany, rozkminka – mode on. Może jednak i ja dam temu szansę 🙂