Skip to content

21 komentarzy

  1. Kasia Harężlak
    5 września 2015 @ 18:49

    Mnie najbardziej motywują efekty 🙂 Tylko, że zawsze lubiłam sport i jakoś nie musiałam się bardzo mobilizować do aktywności.

    Reply

  2. Monika Wielki Kufer
    6 lipca 2015 @ 21:06

    No właśnie motywacja a raczej jej brak. Ja często mając zaplanowane zajęcia w klubie po drodze wymyślam 1000 różnych powodów byle tam nie pójść, tak jakby w klubie miała mnie spotkać krzywda. A jeśli już się przymuszę to wychodzę mega zadowolona. I tak do następnego razu… Nie jest z tym łatwo, niestety.

    Reply

  3. ugotowani.tv
    22 czerwca 2015 @ 19:30

    ja ostatnio dobrze udaję 🙂 ale jak do mnie dotrze, że udaję to mam smuteczek 🙁

    Reply

  4. PanOrzech.pl
    12 czerwca 2015 @ 19:34

    A mnie motywuje samo ćwiczenie, im więcej ćwiczę tym więcej chcę. Jak odpuszczę trening, czy jakąkolwiek aktywność danego dnia, czuję się grubo 😉 więc robię coś, żeby sobie tego poczucia zaoszczędzić. A poza tym mój syn, który woli wycieczkę w przyczepce rowerowej, niż normalny spacer w wózku. Nie ma zmiłuj, pedałuj matka i ciągnij za sobą ten cały mandżur!

    Reply

  5. Paulina Wyszyńska
    11 maja 2015 @ 08:42

    Myślę, że sekretem regularnych ćwiczeń jest znalezienie aktywności dla siebie. Wcześniej ćwiczyłam z Chodakowską, czasem na siłowni, od czasu do czasu biegałam, spróbowałam fitnessu, ale dopiero pole dance pochłonął mnie bez reszty i nie muszę się zmuszać, żeby wyjść na trening. Wręcz przeciwnie, biegnę tam z radością 🙂

    Reply

  6. Justyna Zienkiewicz
    10 maja 2015 @ 11:32

    Nie ćwiczę z Chodakowską, ale w poniedziałek zaczęłam p90x – ćwiczenia 7 dni w tygodniu, po godzinie albo więcej i właśnie to mnie motywuje – systematyczność. Odpuszczę jakiś dzień i sypie mi się cały tydzień. Do tego dochodzi jeszcze cel – celem jest ćwiczenie przynajmniej miesiąc i to mnie mocno nakręca.

    Reply

  7. magda na zimno
    9 maja 2015 @ 12:04

    STEP? Myślałam, że biegasz dookoła stadionu, to takie oczywiste.. 🙂

    Reply

  8. Justyna Rolka
    8 maja 2015 @ 13:53

    Najlepszą motywacją dla mnie są efekty mojej pracy:) No i wyobraźnia…Ja w bikini, tańczę Shakirę a w dłoni kaloryczny drink:)

    Reply

  9. ohdeer_blog
    7 maja 2015 @ 22:18

    Motywację to ja mam, tylko chęci żeby wreszcie zacząć brak haha:)

    Reply

  10. Weronika
    7 maja 2015 @ 20:16

    Może to jest pomysł? Wygrzebię zdjęcia sprzed ślubu i powieszę na ścianie! Będę zazdrościć sama sobie 😉

    Reply

    • Kinga Kupczak
      7 maja 2015 @ 20:20

      No właśnie. Po co zazdrościć innym? Lepiej samej sobie xD

      Reply

      • Jak ona to robi
        7 maja 2015 @ 22:21

        Zdjęcia? To jest bardzo dobry pomysł. Jutro postawię sobie ołtarzyk ze swoich zdjęć 😉

        Reply

  11. Weronika
    7 maja 2015 @ 20:12

    Sylwetka z liceum nie wróci? Jak to? Smuteczek… A tak bardziej poważnie, też tak mam, zapał przez pierwsze dni, a potem nagle wszystko się traci, a ja sobie tłumaczę, że przecież ostatnio tyle ćwiczyłam, to starczy na jakiś czas 😉 szukam sposobu na trwałą motywację, nie wiem, czemu zbędne kilogramy i lepsze samopoczucie nie motywuje wystarczająco.

    Reply

    • Jak ona to robi
      7 maja 2015 @ 22:26

      Ćwiczenia na zapas? To lubię 😉
      Sylwetka z liceum na bank nie wróci. Po porodzie biodra zdecydowanie przypominają Beyonce 😉 Ale kobiece kształty są HOT, więc tego się trzymam haha

      Reply

  12. Kusterkowa
    7 maja 2015 @ 18:31

    Przede wszystkim prognoza lepszego samopoczucia i większej satysfakcji, gdy spojrzę w lustro! 🙂 Ćwiczenia dają mi tak dużo radości, że wystarczy raz się zmotywować do ich robienia, a potem już jest z górki. <3

    Reply

    • Jak ona to robi
      7 maja 2015 @ 22:43

      Zazdroszczę podejścia 🙂 Mój proces zmiany nawyków, jest szalenie długotrwały.

      Reply

      • Kusterkowa
        7 maja 2015 @ 22:52

        Wszystko zależy od nawyku. Po rzuceniu palenia stałam się w tym nie ukrywam po prostu dobra! :p Jeżeli to się udało – uda się wszystko.

        Reply

  13. Alexa Trachim
    7 maja 2015 @ 18:02

    A jakie fora byś poleciła w tej kwestii? 🙂 Fajny wpis i ja też mam takie wzloty i upadki, ale najważniejsze to wrócić po upadku na szczyt! 🙂

    Reply

  14. Alexandra
    7 maja 2015 @ 15:32

    No i takie podejście jest prawidłowe, robisz to dla siebie i sprawia Ci to przyjemność. Nie ma tokscycznej relacji „muszę ćwiczyć” 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      7 maja 2015 @ 22:33

      Jak najmniej w życiu słowa „muszę” a więcej: „chcę” i „zrobię to”. Żyje się łatwiej. Prawda?

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *