Nie ma większych optymistów niż rodzice – chcesz wiedzieć dlaczego?
Nie wiem, dlaczego niektórzy uważają, że jesteśmy najbardziej zmęczonymi osobami na świecie, że nie mamy poczucia humoru, że rządzą nami tylko sterty pieluch. Ja się naprawdę nie zgadzam – sprzeciwiam się tym teoriom. Nie ma bardziej optymistycznego środowiska niż my rodzice. Trudno nie znaleźć rodzica, który nie chciałby, aby jego dziecko było zarażone pesymizmem. Oto kilka dowodów na to, że mam rację.
„Moje dzieci nigdy tego nie zrobią”
Nie będą jeść słodyczy. Nie będą wchodzić na stół…
„Nie będę moją matką”
Niestety pewne rzeczy wyssałyśmy z mlekiem matki.
„Trzeba tylko przeżyć bunt 3-latka, a kolejny etap będzie łatwiejszy”
Pozwól, że nie będę wytrącać Cię z równowagi.
„Wyjście do restauracji z dwójką dzieci to pikuś”
W końcu mówią, że przykład idzie z góry, a skoro ja siedzę przykładnie w restauracji, to moje dziecko również będzie.
„Razem z mężem jesteśmy śpiochami, więc nasze dziecko będzie dług spać”
Od 7 lat wstaję o 6:00 i jakoś nie widzę, żeby syn wdał się w któreś z nas.
„Będę cierpliwą mamą”
Tak. Paradoks cierpliwości jest taki, że traci się ją z czasem. Wszystko przed nami!
„Nie będę nosić na rękach 3-latka. W końcu potrafi chodzić”
Dziecko czasem nie ma siły iść dalej, ale… może pobiec.
„Będę chodzić spać wcześniej spać”
Yyyyyyyyyyy… To jaki dzisiaj serial oglądamy?
„Moje dziecko nie będzie potrzebować smoczka, ponieważ karmię piersią”
Wytrzymałam tylko tydzień.
„Moje dziecko będzie się dzielić zabawkami z innymi dziećmi”
A przypadkiem nie jest tak, że:
- jeśli dziecku coś się podoba, to jest jego,
- jeśli ma coś w ręce, to jest jego,
- jeśli bawi się czymś i odłoży to na bok, to automatycznie staje się jego?
No dobra, czasami zdarzają się nam małe porażki, ale zawsze to jest tylko chwilowe i zawsze można to zmienić – jak na prawdziwe optymistki przystało! Prawda?
Ania Kalemba
16 września 2017 @ 08:19
Hahaha. Świetny post! Macierzyństwo w krzywym zwierciadle! 🙂