Skip to content

26 komentarzy

  1. classy_minimal
    14 kwietnia 2016 @ 14:35

    Jakie to szczęście, ze trafiłam na Twój tekst w momencie, kiedy moja motywacja spadła we wprowadzaniu zmian w swoim życiu 🙂

    Reply

  2. Emilia Mańk
    20 marca 2016 @ 14:39

    Aż wstałam i poodkurzałam w pokoju. Od razu milej się siedzi 😀
    Lubię Cię czytać.

    Reply

    • Jak ona to robi
      20 marca 2016 @ 18:59

      Tak mała rzecz a cieszy. Prawda?

      Oj dziękuję bardzo za komplement 🙂

      Reply

  3. Magda | Skrytka Magdaleny
    14 marca 2016 @ 09:30

    Bardzo w punkt 🙂 Trzeba po prostu działać i realizować swoje marzenia. Jak nie wyjdzie – to trudno, ale nie wyjdzie nam na pewno jeśli będziemy tylko marudzić 😉

    Reply

  4. Kasia Zamieszana
    13 marca 2016 @ 10:22

    Strach i perfekcjonizm? Dokładnie tak! Ile ja rzeczy odłożyłam w czasie bo się bałam lub jeszcze nie było „gotowe”. I przez to, że odłożone nade mną wisiało, to wstawałam zmęczona i zniechęcona i marudziłam. A moja córka mnie taką widzi i się tego ode mnie uczy. Nie lubię tego i walczę z całych sił

    Reply

  5. Pani Money
    11 marca 2016 @ 20:32

    Z natury jestem mega leniem, wszystko przekładam na później, szukam wymówek, usprawiedliwiam się byle argumentem. Potrzebuję takich tekstów jak Twój, żeby wziąć w końcu sprawy w swoje ręce i wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu! Dziękuję! 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      11 marca 2016 @ 22:14

      To ja dziękuję. Za tak piękne słowa. Trzymam kciuki za Ciebie. Zobaczysz uda się 😉

      Reply

  6. Marta Kwapisz
    11 marca 2016 @ 16:52

    i tutaj właśnie trafiłaś w samo sendo 😉
    poruszyłam tent temat ostatnio również u siebie na blogu.
    Najczęstszą przyczyną naszych porażek i stania w miejscu jest szukanie wymówek nawet tam, gdzie ich nie ma. Jeszcze zanim zaczniemy działać, z góry wiemy, że z jakiś przyczyn na pewno nam się nie uda. Z takim „optymistycznym” podejściem ruszamy na podbój naszych marzeń i jesteśmy bardzo zaskoczeni, że udaje się wszystkim dookoła tylko nie nam.

    pozdrawiam serdecznie 🙂

    Reply

  7. Agnieszka |ZdrowiePrzezKuchnie
    11 marca 2016 @ 11:32

    Chyba każdy trochę czasami marudzi i ma momenty letargu! Za dużo mamy na głowie-my, kobiety- i za dużo chcemy zrobić w krótkim czasie. Na szczęście za rogiem wiosna i nowe, optymistyczne natchnienie 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      11 marca 2016 @ 22:02

      Wielozadaniowość też potrafi być utrapieniem. Ale to temat na inny wpis;)

      Reply

  8. Iwona Sroka
    10 marca 2016 @ 18:33

    Czesc Elwira
    Przede wszystkim chcialabym powiedziec ze jestes bardzo mloda kobieta a dzielisz sie radami kobiety po 50 ! Jestem pod wielkim wrazeniem jak pieknie ujelas te nasza kobieca postawe jako strach przed porazka.Dokladnie tak wlasnie jest ,strzal w 10! Musze sie przyznac ze zawsze balam sie opuscic moja bezpieczna strefe,kazdy bowiem krok jaki chcialam zrobic do przodu konczyl sie tym ze wracalam do punktu wyjscia oczywiscie w obawie co ja zrobie jak mi sie nie uda?
    Otoz pewnego dnia powiedzialam do widzenia poprzedniemu pracodawcy i zaczelam swoja wlasna dzialalnosc ,dzisiaj po paru latach jest lepiej i daze aby spelnic sie jeszcze bardziej.Wszyscy wokol mnie pokpiwali z moich planow a dzisiaj juz nikt nic nie mowi juz dzisiaj widza silna kobiete ktorej sie pewnie uda! Bylam marzycielka a dzis juz jestem szczesciara -bo dzialam.
    Pozdrawiam

    Great job! Congratulations!

    Iwona z Vancouver

    Reply

    • Jak ona to robi
      20 marca 2016 @ 18:58

      Dziękuję Tobie za tak piękny komentarz. Staram się w tym pędzącym świece nie zatracić tego co ważne i nie dać się konsumpcjonizmowi, pędzie życia. Jest to cholernie ciężkie, ale staram się 🙂
      Najgorzej jest wyjść ze swojej strefy komfortu i „założenie filtru” na to co ludzie mówią.
      Brawo. Cieszę się, że tak fajnie wyszło:)

      Reply

  9. Slow Mama
    10 marca 2016 @ 15:51

    Właśnie. Mnie przeraża porażka i ten cholerny perfekcjonizm. A narzekanie mam we krwi. Liczę, że wszystko zrobi za mnie świat… taka natura ma. A najciężej człowiekowi walczyć się z samym sobą.

    Reply

  10. jedz z apetytem
    10 marca 2016 @ 13:15

    to i ja w takim razie szczesciarzem wole byc niz marzycielem ;))

    Reply

  11. przyfilizancekawy.blogspot.com
    10 marca 2016 @ 12:23

    Ten strach bywa śmieszny np. właśnie nabyłam nowe okulary, które są zwrotem o 180 stopni i co tu dużo mówić, zwracają uwagę. Nawet nie wiesz, jak się obawiałam odbioru i wyjścia do ludzi. Aż mi się śmiać chciało. Czasami nasz mózg jest taki głupiutki, że hej:) A przecież, to tylko okulary!

    Reply

    • Jak ona to robi
      10 marca 2016 @ 13:58

      Nowa fryzura, sukienka, okulary… mózg nie lubi zmian. To prawda. 🙂 Ale to też jest lęk przed oceną , szukamy w jakimś stopniu potwierdzenia typu „fajnie wglądasz” A przecież my to wiemy. Skoro mam nowe okularu i czuje się nich Za@#@i3 to właśnie tak jest 🙂
      #kobiecymozg

      Reply

  12. Olga | Gray Moka
    10 marca 2016 @ 11:56

    Mimo że moje relacje z rodzicami były burzliwe, to za tę jedną rzecz mogę im naprawdę z całego serca podziękować – nauczyli mnie nie narzekać, działać i robić tak, jak chcę. Dążyć do realizacji swoich marzeń i planów. Mam nadzieję, że i mnie się uda przekazać to mojej pociesze (gdy się już pojawi) :).

    Reply

    • Jak ona to robi
      10 marca 2016 @ 14:02

      Cudowni są Twoi rodzice. A ideałów nie ma .. Pozytywne podejście do życia, pracowitość jest bardzo ważne jestem pewna, że będziesz dobrym przykładem dla swojego dziecka 🙂

      Reply

  13. Ania
    10 marca 2016 @ 11:37

    Ale fajny energetyczny post. Czas zabić w sobie lenia! 😉

    Reply

    • Jak ona to robi
      10 marca 2016 @ 14:02

      Dzięki…. Małymi krokami- da się. Trzymam kciuki 🙂

      Reply

  14. Sylwia Bazylińska
    10 marca 2016 @ 11:04

    Mam nadzieję, że wiosna mnie obudzi z letargu:)

    Reply

    • Jak ona to robi
      10 marca 2016 @ 14:03

      Dokładnie. Oj nie masz pojęcia, jaka ja czekam na wiosnę. <3

      Reply

  15. statystycznypl
    10 marca 2016 @ 10:38

    O, to wpis dla mnie. Z natury maruda, staram się ostatnio realizować różne poodkładane na później marzenia. Ciekawe, czy mi się uda 🙂

    Reply

    • Jak ona to robi
      10 marca 2016 @ 14:07

      Małymi krokami, ale da się. Zamiast smucić się z rzeczy których nie zrobiłaś, ciesz się z rzeczy, które udało Ci się zrobić … A na pewno jest tego dużo 🙂

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *