Żłobek, a rozterki matki
Jakoś nie mogę się pogodzić z tym, że Adaś zaczął chodzić do żłobka. Myślałam, że z drugim dzieckiem będzie lepiej, lżej i że z łatwością wypchnę go z domu i wreszcie będę mieć czas na pracę, fejsika i kawusię… Nagle okazuje się, że poranna zimna kawa wypita z dzieckiem na ręku, niedokładnie pomalowane oczy i bluzka poplamiona zupką to to, za czym tęsknię.
Czuję niedosyt bycia z dzieckiem. Czuję, że coś tracę. A przecież czekałam na ten moment, kiedy będę mogła spokojnie pracować w rozsądnych godzinach, w końcu nie zarywając nocek, a po przedszkolu ‒ zabierać dzieci na lody. Kiedy będę jeździć na rowerze nie myśląc ciągle: „Co jeszcze muszę zrobić ?” i nie patrząc z niecierpliwością na zegarek: „Jeszcze godzina i pójdą spać, a ja będę mogła pracować”. Przecież nie chcę tego, prawda? Tak naprawdę nie mówi się o tym, że praca z dzieckiem na kolanie jest mega ciężka i frustrująca. O ile dziecko jeszcze śpi w dzień lub ogląda bajki, można obowiązki związane z pracą nadgonić, ale co, kiedy Świnka Peppa się skończy? Zabawki nie są już takie pasjonujące. Zawsze możesz pobawić się z dziećmi, ale jak? Jedną ręką układając wieżę z klocków lego, a drugą scrollując Facebooka i odpowiadając na maila? Nie chcę tak! Za bardzo kocham życie, za bardzo kocham swoje dzieci, żeby ten czas dzielić. Zła matka? Przecież nie da się być w dwóch miejscach na raz!
Małgorzata Gołębska
22 sierpnia 2016 @ 08:01
Mój miał iść od 1.08, ale na razie lekarze dali czerwone światło i czekamy na zielone. Ale rozterki mam te same tu bym chciała, a tu mi trochę żal tego naszego wspólnie spędzonego czasu. Dlatego wiem, że na początku nie będzie zostawał tam długo, 3 lub 4 godzinki i do domku.
Jak ona to robi
22 sierpnia 2016 @ 09:11
A co się dzieje?
Małgorzata Gołębska
22 sierpnia 2016 @ 09:41
Czekamy na przeszczep wątroby.
anjanka
10 września 2015 @ 23:01
moje dzieci do żłobka póki co nie chodziły. Córka już nie pojdzie, domna cztrolatka aktualnie chodzi do starszaków w przedszkolu. Syn siedzi ze mną domu, ma dwa lata. Ja od stycznia do pracy wracam i na dzień dzisiejszy nie wiem, czy syn będzie na suzbie u babci, czy w żłobku. Inna sprawa, ze ja chyba jestem jakas nieczuła, wyrodna itd jak córka zostałą zapisana rok temu do przedszkola, to ja się nie mogłam doczekać 1 września. Fkt, że aklimatyzacja przebiegła bardzo szybko, scen dantejskich nie było, ale jednoczesnie doskonale zdaję sobie sprawę, że w pewnym wieku ja nie jestem w stanie dać dziecku tyle, ile daje kontakt z innymi dziećmi, przedszkle i dobra kadra nauczycieli.
Agnieszka
10 września 2015 @ 17:09
My jutro mamy dzień próbny z Nianią, skąd wiesz co czuję? ?
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 20:40
Trzymam kciuki. Jak długo będzie się opiekować Małym?
Agnieszka
12 września 2015 @ 19:12
4 dni w tygodniu po 5 godzin (1 dzień w tygodniu będzie moja Mama).
Young Wife
10 września 2015 @ 12:35
Najlepsza Mama to taka, która jest szczęśliwa i spełniona. Gdybyś została na zawsze z dziećmi, odcięta od spełnienia zawodowego i samorealizacji, to w którymś momencie zaczęłoby Ci tego brakować, a wiele kobiet obwinia wtedy podświadomie potomstwo. Kiedyś Ci za to podziękuje – dzieci, które uczęszczają do żłobków i przedszkoli łatwiej odnajdują się w społeczeństwie i są bardziej zaradne, a to zaplusuje na ich przyszłość 🙂
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 20:47
Ja lubię pracować i nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrezygnować z pracy. Jednak starsze dziecko wymaga ciągłej rehabilitacji, więc pracuje w nocy:) Tylko praca wieczorami zaczyna mnie powoli wykańczać 😉 Można tak pracować przez rok, dwa. Ale nie dłużej, bo można się wykończyć 😉
ohdeer_blog
10 września 2015 @ 11:47
Nasza Milla zaczęła żłobek już jak miała 13. miesięcy i fakt – było trochę płaczu w pierwszym tygodniu, ale ja i tak widzę same plusy tej naszej decyzji, mnóstwo plusów! Odkąd 2. miesiące temu mój Szymon zmienił pracę tak naprawdę Milka nie musiałaby już tam chodzić, ale nam nawet przez myśl nie przeszło żeby ją wypisać. Codziennie dzieciaki malują, rysują, bawią się plasteliną, śpiewają piosenki, razem jedzą posiłki, szaleją na placu zabaw. Czasami kiedy ją odbieramy to jest niezadowolona, że już czas iść do domu. Dodam, że chodzi tylko 3 poranki (7-13) w tygodniu (ze względów finansowych) i zastanwiamy się, czy nie posłać jej na dłuzej:) Także głowa do góry Kochana! Za kilka tygodni Adaś będzie płakał…ale przy odbiorze :))
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 20:54
To o czym piszesz nie jest mi obce. Wiko chodzi do przedszkola z którego nie chce wyjść. Czasami zdarza mi się, zrobić mu wagary, ale po kilku godzinach chce iść do przedszkola. 🙂
Adaś, to inny typ. Cały czas przy cycku (dosłownie i przenośni), więc jest ciężko. Ehhh 😉
ohdeer_blog
11 września 2015 @ 08:19
Dacie radeeeee, obiecuje:*
Hania - dookoła nas blog
10 września 2015 @ 11:03
Mnie przedszkole nie przechodzi przez gardło, a żłobek to już w ogóle, ale Ty o tym wiesz, więc co Ci będę pisała. Praca z dzieckiem na kolanach jest maksymalnie frustrująca, ale tęsknota jest chyba czymś gorszym! Ściskam mocno;*
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 11:06
To prawda… Nie chcę już rozwlekać tego tematu, bo cały czas ryczę. 😀 Daje sobie czas do końca tygodnia/ miesiąca, jeżeli ja nie dam rady, to go zabieram. 😉
Hania - dookoła nas blog
10 września 2015 @ 11:15
to jest dobra decyzja;-)
Malg.Zdzieblowska
10 września 2015 @ 19:26
Najlepsza! Ja poczułam wielką ulgę. Znalazłam dobrą alternatywę i jakoś mi lżej i łatwiej! Dobrze, że mogłam to doświadczenie dzielić z tobą Elwira!!!
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 20:43
Muszę spiąć pośladki i przestać analizować, bo się wykończę. 😀 Zobaczymy co przyniosą nam kolejne dni.Jeżeli będzie źle, to nie będę nas męczyć 🙂
W takich momentach przydałaby się babcia w pobliżu 😀
Kammi ka
10 września 2015 @ 09:42
Zgadzam się z tobą. Ja myślę o poslaniu swojej 15 mc córki do żłobka ale mam wiele wątpliwości. Była już jeden dzień ale jakoś nie mogę się zadecydować. Mimo że będę miała czas dla siebie to lepiej się czuję mając ja na oku. Ale czy przez to nie ograniczam jej samodzielności?
Jak ona to robi
10 września 2015 @ 10:43
Twoja córcia, to jeszcze maluszek, więc samodzielności dopiero się uczy.
Posłanie dziecka do żłobka, nie jest łatwą decyzją. Ja nie mogę sobie wytłumaczyć, że jest mu tam dobrze. Nie potrafię… Chyba wolę jeść suchy chleb i mieć dziecko przy sobie 🙂
Jak twoja córcia poradziła sobie w żłobku?
Kammi ka
10 września 2015 @ 20:43
Ona całkiem dobrze gorzej ze mną. Zaczekam choć do półtorej roczku.